Trochę sprzeczności w fabule, ale to naprawdę dający się oglądać obraz. Will Smith jak zwykle daje z siebie wszystko i doskonale mu to wychodzi! Jestem pod coraz większym wrażeniem jego warsztatu aktorskiego. Może i ostatnio nie gra w dobrych produkcjach, ale lata dziewięćdziesiąte i pierwsza dekada XXI wieku, czy jak kto woli - nowego tysiąclecia zdecydowanie należą do niego. W każdej chwili może wszystko się zmienić i fizyczny kres nie jest żadnym końcem - tego wszystkiego można się dowiedzieć właśnie z seansu "Siedem dusz" Gabriele Muccinego. Tym niemniej - "W pogoni za szczęściem" jest jeszcze lepsze. No, ale dostaliśmy dzieło w wykonaniu obu Panów okraszone dużą dawką filozofii, trochę smutku i jeszcze więcej nadziei! Polecam. 7/10