Szkoda, że tak nierealny, bo jednak prawie nigdy nie daje się naprawić zła, ani nawet uleczyć własnego sumienia. To amerykańska bajka, niemal jak Batman walczący ze złem...
Film dobry, pełen uczucia, wrażliwości i w dodatku mądry, z ciekawą fabułą, choć momentami lekko patetyczny. Jednocześnie film o upadku wiary. Film, który mówi - nie ma cudów. Nie ma Boga. Są tylko pieniądze - one leczą ze wszystkiego, a ludzi czynią lepszymi. To ckliwa wersja "Wilka z Wall Street" .
Wolę "Bruca Wszechmogącego".