Ktoś może powiedzieć,że to romantyczne... ale jak dla mnie sprawa z Emily trochę egoistyczna... Nie wziął pod uwagę jak ona będzie się czuć kiedy go nie będzie choć się w nim zakochała.... a może wolałaby umrzeć szczęśliwa z nim koło siebie a nie żyć bez niego? jak dla mnie to facet, który tak uleczył swoje poczucie winy za wypadek z poczuciem, że robi dobrze.. (nie mówię o innych ludziach, którym pomógł tylko o niej). Wcześniej czy poźniej i tak by się zabił, bo nie zniósłby napięcia. Reszta ludzi ok ale z nią to wcale nie było fair..