Wreszcie udało mi się obejrzeć w całości. Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Chyba najlepszy w dorobku Kurosawy. Jest na pewno lepszy od "Straży przybocznej". Narazie przymierzam się też do obejrzenia "Tronu we krwi" i "Rashomona". Film trwa 3,5 godziny (około 210 minut), ale jest lekki, łatwy i przyjemny. Czas przy nim szybko zlatuje. Polecam wszystkim kinomanom, którzy jeszcze nie widzieli.