PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31369}

Siedmiu samurajów

Shichinin no samurai
1954
8,1 76 tys. ocen
8,1 10 1 75501
8,6 35 krytyków
Siedmiu samurajów
powrót do forum filmu Siedmiu samurajów

podać argumentów dlaczego ten film dla nich jest arcydziełem? ja też nie potrafię, ale nie będę nikogo okłamywać bo dla mnie ten film to nie arcydzieło. Pewnie gdyby tego filmu nie zrobił Kurosawa "Siedmiu samurajów" w ogóle nie byłby zauważony. To, że nie dam 10/10 to nie oznacza, że uważam, że ten film jest beznadziejny, wręcz przeciwnie to bardzo dobry film. Mam mieszane odczucia, przyznam, że widziałem dawno więc mogę się mylić co do niektórych faktów, ale Ci wieśniacy niczym się dla mnie nie różnili od tych, którzy ich napadali, tak samo beznadziejni ja Ci bandyci. niektórzy powtarzają ten cytat, że to nie zwycięstwo samurajów a tych wieśniaków, tak tylko, że nie wystarczy zwyciężyć trzeba się też zachować jak zwycięzca. pomijam już to bo dla mnie postacią najbardziej zapamiętaną jest ten śmieszny koleś, którego oni nie chcieli ze sobą zabrać a, który nie dawał im spokoju. On mi najbardziej utkwił w pamięci

ocenił(a) film na 10
the_crow

i jeszcze taka mała dygresja na temat sztuki i niekoniecznie filmowej.
Mówimy "Dawid" - myślimy Michał Anioł. I choc było wiele rzeźb Dawida jak chocby ta 'dłuta' Donatella to nikt absolutnie nie podważa supremacji dzieła Michała Anioła. Dlaczego? Dlaczego nikt nie pisze, że to spisek paru włoskich kustoszy żeby żyć wygodnie za pieniadze naiwnych turystów! Że gdyby wyrzeźbił go Gino ze Słupska (to nie kryptoreklama:-)) to niebyłby sławny. Dawid jest arcydziełem samym w sobie, wyrzeźbionym z bryły marmuru z Carrary, symbolizującym jedność myśli i czynu... i dlatego podziwiały, podziawiają i bedą podziwiać GO pokolenia!

ocenił(a) film na 10
Charlie_M_

ten śmieszny gość to rewelacyjny Toshirô Mifune

Film jest rewelacyjny i wg mnie jest to arcydzieło.
Niewiele jest tak dobrych filmów, choć może nie wszystkim się spodoba(ł)

ocenił(a) film na 9
Charlie_M_

Dla mnie ten film to arcydzieło ponieważ przez 3 godziny oglądałem go z niekłamaną przyjemnością, bez znużenia pomimo jego wieku i umiejscowienia akcji w tak odmiennej kulturze. A to duże osiągnięcie bo szybko potrafię się znudzić, a filmów Kurosawy nie znam i żadnym autorytetem on dla mnie nie jest. Może to uniwersalizm tej historii...?
Ale chyba coś jeszcze...

ocenił(a) film na 8
Charlie_M_

Dla mnie film arcydziełem również nie jest ale także uważam że jest to bardzo dobry film. Za co go najbardziej cenie?
Za realizm. Nie ma tu przeciąganych scen śmierci , nie ma zbędnych przesadnie patetycznych dialogów. Co do wieśniaków właśnie to mi się podoba że nie są tacy fajni i grzeczni w końcu to ludzie , nie ma dobrych i złych społeczności życie nie jest czarno białe i właśnie za te odcienie szarości podziwiam ten film.

ocenił(a) film na 10
Charlie_M_

późno jest troche i nie bardzo chce mi się rozpisywać więc powiem wprost - jesli za 55 lat od dzisiaj ludzie nadal będą ogladać to co my teraz w kinie i jeszcze dyskutować na ten temat to już tylko to wystarczy żeby nazwać taki film dziełem!

ocenił(a) film na 9
Charlie_M_

Argumentów na to dlaczego "Siedmiu samurajów" jest arcydziełem podano na tym portalu już mnóstwo. Trzeba tylko sięgnąć do starszych tematów i umieć czytać.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Tego czy film zasługuje na miano "dzieła" lub "arcy" nie warunkuje nasz gust. O tym decyduje miejsce jakie zajmuje w historii kinematografii. A to jest chyba w przypadku "Siedmiu samurajów" niepodważalne. Wielką zasługą Kurosawy jako reżysera jest to, że wprowadził kino japońskie do naszego kregu kulturowego i dostosował do naszych potrzeb jako widzów. Krecił filmy japońskie czerpiąc jednoczesnie z dokonań ówczesnego kina "zachodniego". Każdy (chyba) widzi choćby ujecia z trzema planami które pierwszy zastosował Orson Welles w "Obywatelu Kane". Zresztą własnie "Citizen Kane" został i slusznie nazwany najbardziej znaczącym filmem XX wieku.Z perspektywy wielu dzisiejszych widzów mógłby nie dostać nawet trzech gwiazdek! Te niskie sufity i okropne cienie na twarzach :-))
Wystarczy zerknąć na kino japońskie "przed Kurosawą". Weźmy na ten przykład "47 roninów" (47 ronin) film z lat 40tych. Podzielona na dwie części ekranizacja jednej z najbardziej znanych japońskich legend. Fantastyczny materiał na scenariusz. Genialnie zresztą opisana przez Borgesa w "Powszechnej historii nikczemnosci " opowieść o panu z wieży Ako. I teraz czterogodzinny fim w japońskich wnetrzach przez który naprawdę trudno przebrnąć. A Kurosawa kręci Rashomon - genialny. A następnie (prawdopodobnie) pierwszy raz w historii kina zbiera drużynę dla osiągniecia wspólnego celu jakim jest ochrona wioski przed bandytami. Pierwszy taki pomysł i jeden z wielu tegoż genialnego reżysera ktore były i są inspiracją pokoleń filmowców aż do dnia dzisiejszego. Filmy nowatorskie i jednczesnie znakomicie opowiedziane historie. W przypadku Rashomona w zasadzie wiele wersji jednej historii. To nie jest wymysł ani spisek ludzi zajmujących się zawodowo sztuką filmową, że "Siedmiu samurajów" zajmuje tak doczesne miejsce w historii kina. Ten film na to zasługuje! Mój absolutny TOP10 kina. Dlaczego? Wkrótce o tym napisze.