Nagrałem to i zwlekałem by obejrzeć. Dziś mając nieco wolnego puściłem. Planowałem obejrzeć "na raty" bo długi!
Ale nie mogłem się oderwać. Niby nic a wciąga!
Co właściwie jest w tym filmie? Amerykańską wersję też uwielbiam (Steve McQueen!) ale to.
Dyskutuje się o tym jaki to "Ojciec Chrzestny" wspaniały!
Ludzie! Ten stareńki film to jest coś!
A prawdę mówiąc to nie wiem dlaczego tak mi się spodobał!