Mi sie podobal nawet bardziej od Siedmiu samurajow, ale obydwu dalem sprawiedliwie po 10, bo to wielkie kino.
Coz, ja jeszcze 'Tronu we krwi' nie mialem okazji zobaczyc, ale wczoraj obejrzalem 'Siedmiu samurajow' i zgadzam sie z Toba co do jego oceny. Film ten w sposob prosty, a jednak genialny przedstawia szereg roznych postaci i ich charakterow w obliczu wielkiego starcia ze soba. Wiesniacy, choc teoretycznie byli bez wiekszych szans, wygrali z napastnikami i ocalili swoja wioske. Pokrzepiajaca historia, warta wielu seansow. A Mifune i Shimura zagrali znakomicie, tak jak i w 'Strazy przybocznej' tego samego Kurosawy.
10/10.
Osobiście bardziej polecam Ran lub Sobowtóra (najlepiej oba ;-), równie znakomite a może odrobinę łatwiejsze oglądaniu. Zbliżona gra aktorska w stylistyce japońskeigo teatru, podobna dramaturgia ale jednocześnie oba filmy bardziej malownicze, kolorowe pokazujące malarskie zamiłowania Kurosawy.