PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9525}

Siedmiu wspaniałych

The Magnificent Seven
1960
7,7 45 tys. ocen
7,7 10 1 44642
7,2 32 krytyków
Siedmiu wspaniałych
powrót do forum filmu Siedmiu wspaniałych

Film niezły.

ocenił(a) film na 6

Ale japoński pierwowzór znacznie lepszy.

ocenił(a) film na 6
artz

Właśnie też mam takie odczucie. Pewnie oceniłbym ten film wyżej gdybym wcześniej nie widział japońskiej wersji

ocenił(a) film na 10
artz

To ciekawe, co piszesz, bo sam Kurosawa, po obejrzeniu westernu, wręczył Sturgesowi... samurajski miecz. I zrobił to ze szczerego podziwu. Pofatygował się z nim do USA! Mistrz dostrzegł drugiego mistrza.
To jak obaj wygenerowali tak wiele tak różnych treści z tej samej opowieści dowodzi tego jak równorzędne są to obrazy. One się wręcz uzupełniają!

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Myślę, że duży wpływ miało wychowanie samego Kurosawy. Nie trzeba tłumaczyć jak Japończycy odnoszą się do ludzi z szacunkiem, którzy sami doceniają ich wkład, pracę, poświecenie. Film Kurosawy jest na pierwszy rzut oka bardziej inteligentniejszy, doroślejszy, pragmatyczny. Po prostu bardziej spójny jeśli chodzi o sam przekaz. Tutaj mi tego zabrakło, jednak 7 wspaniałych uważam za dobry film, bo to klasyka, którą poznawałem pierwszy raz w telewizji za dzieciaka.

ocenił(a) film na 9
artz

Cóż - dla mnie Siedmiu samurajów to film "ciężkostrawny" - męczyłem się oglądając - choć "jako że to niekwestionowane arcydzieło" - zmusiłem się łącznie do 3 seansów - zmęczyłem, zachwytu jednak we mnie nie wzbudził - ot odfajkowałem klasyka, by móc wypowiadać się o filmach - bariera kulturowa Japonia/Europa - dla mnie nie do przebrnięcia...podobnie jak rytuał parzenia herbaty

ocenił(a) film na 6
RogerVerbalKint

Współczuję. Dla mnie japońskie kino to czysta przyjemność, nieważne czy chodzi o filmy z epoki samurajów, czy te "ulokowane" we współczesności. Przyznam, że "Siedmiu samurajów" to nie mój ulubiony film Kurosawy. Wyżej oceniam "Piętno śmierci" czy "Niebo i piekło" (Tengoku to jigoku). A różnice kulturowe... No cóż, od tego są żeby je przełamywać. Japończycy pokazali, że to potrafią. Dawny senny, buddyjski kraj położony na peryferiach Azji prześcignął o kilka długości "kolebkę" przemysłu - Wielką Brytanię. O ekspansji kulturowej nie mówiąc, i to pomimo, że bilderbergowe zachodnie mass media usiłują przedstawiać Azjatów jako dziwacznych półgłówków, przemilczać ich oczywiste sukcesy i wmawiać, że wszystko, co wartościowe, pochodzi z Ameryki i Europy.