Bardzo klasyczny w formie western, który obejrzałem z przyjemnością, choć miejscami dopadała mnie senność. Udane uwspółcześnienie opowieści, chociaż... wyprane z emocji i uczuć. Pamiętam, jak przeżywałem oryginał. Tutaj kompletnie nie obchodziły mnie losy paczki rewolwerowców, nie zdążyłem ich polubić, znielubić, cokolwiek do nich poczuć. Przeżył - spoko. Nie przeżył - też spoko... 6/10.
Pół gwiazdki za jeden z moich ukochanych filmowych tematów muzycznych.