Kiedyś pamiętam obejrzałam ten film 3 razy pod rząd. :)
Uwielbiam, moja filozofia prosto podana w pigułce, trochę też czegoś na marginesie tyko dla wnikliwych. Piękno myśli piękno prozy życia, nawet jak piękne nie jest.
Powiedziałbym, nie tyle piękno, co naturalność sytuacji. Nie ma rzeźbienia w filmie. Po prostu naturalność, bez zbędnego patosu i wodotrysków. Dziś już takich filmów się nie robi. Zaczytuję się ostatnio w Stachurze i przyznaję, że reżyser zrobił kawał dobrej roboty. Kolejny niedoceniony, którego kojarzy garstka.
Na szczęście ta garstka jest w stanie jeszcze o czymś powiedzieć! i czuję tę napiętą ekspresję ! Widziałem film może z 15-19 razy, za każdym razem się wzruszam, może dlatego, że za bardzo znam prozę i poezję edka... czuję to samo, co czuli w lesie w kujawach...