Kolonią jest nazywana często część wsi oddalona od reszty jej zabudowań. Jakaś część mieszkańców zamieszkała nie w jej głównej części, ale zbudowała swoje gospodarstwa na jej dalekich peryferiach.

Co do ziemi nadawanej osadnikom wojskowym na Wołyniu - nie została ona zabrana Ukraińcom, ponieważ nigdy do nich nie należała. Jej właścicielem było wcześniej Imperium Rosyjskiej. Gdy Polska odzyskała niepodległość, zaś Rosjanie już kilka lat wcześniej uciekli na wschód. Państwo polskie zgodnie z prawem przejęło na własność ową ziemię, a potem przydzielało ją ludziom, którzy walczyli o niepodległość, a także ich rodzinom.

Ciężko mi też zrozumieć, jak można w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać morderców i na siłę szukać winy w ich ofiarach? A jeśli już ktoś bardzo chce to robić, to proponuję opierać się na faktach, a nie na domysłach.

O jakich Ty domysłach piszesz?

Ziemia uprawiana przez ubogich lub niepiśmiennych chłopów rzeczywiście do nich nie należała. Od pokoleń uprawiali ją w ramach, zwyczajowej, nieudokumentowanej dzierżawy, która nie miała limitu czasu. W dokumentach rzeczywiście ta ziemia należała do szlachty rosyjskiej lub do cerkwi prawosławnej. Ale to właśnie chłopi ją uprawiali i z niej żyli, składając za to zwyczajowe daniny do udokumentowanych właścicieli.

To było masowe wywłaszczenie ubogich i niepiśmiennych, jak to się wtedy pisało "czerni".

Te Twoje legalistyczne wywody to czystej wody kauzyperdstwo a nie jakaś rzeczywista analiza prawna czy historyczna. Niestety takich kauzyperd się ostatnio w Polsce bardzo namnożyło, zwłaszcza w wielkich miastach (jak n.p. Warszawa), gdzie grunt nabrał dużej wartości.