Avi Mograbi wierzy, że sierpień jest metaforą wszelkiego zła, jakie dzieje się w państwie Izrael. Dla jego żony zaś miesiąc ten jest symbolem optymizmu. I rzeczywiście, twórca tego eksperymentalnego filmu wychodząc na ulicę z jednej strony traci kontrolę nad tym, co rejestruje jego kamera, z drugiej zaś, w cudowny sposób, i zupełnie nieświadomie, udaje mu się przekazać historię, którą zamierzał opowiedzieć, mimo że nie wykonał zadania, jakie sobie wyznaczył. W tym samym czasie jego żona zostaje wzięta jako zakładniczka przez producenta innego filmu opowiadającego o dokonanej przez izraelskiego lekarza masakrze na modlących się w jaskini Machpela muzułmanach w Hebronie w roku 1994. W całą trójkę bohaterów - filmowca, jego żonę oraz producenta - wciela się ta sama osoba: Avi Mograbi.