Czas do kina! Pokazmy ilu Nas jest. To psioczenie na forum mnie dobija, ludzie troche szacunku do
powstańców, jeśli nawet nie szacunku to podziwu! Co z Wami do *uja!
No właśnie - trochę szacunku do powstańców, dlatego olejmy nieudolne kinowe gnioty, ktore obrazaja ich pamiec, i czekajmy az WRESZCIE powstanie na ten temat dobry film.
no niestety, milosc do polskiego kina i nadzieja na powstanie dobrego filmu o Powstaniu nie wystarczą zeby to przelknac bez solidnej popitki...
w tym filmie nie chodziło i super efekty latające czołgi i fuwające co całym mieście trupy tylko o przekaz. Do każdego historycznego filmu powinno się podchodzić troche inaczej niż tylko ocena ilu to jest super aktorów i najlepszych efektów.
mi się podobał, świetnie, że wstawili zdjęcia autentyczne, super zakończenie. kwestia gustu ;-)
Powiedzcie prosze, po co powstał ten film, bo w mojej ocenie na pewno nie po to, żeby pokazać bohaterstwo powstańców, ale raczej "dobrotliwość " okupanta Niemiec. Hitlerowiec recytujący poezję, brawo, szkoda, że jeszcze nie wypili brudzia. Od razu przypomina mi się serial "Nasze matki, nasi ojcowie", tam chyba żaden polak nie recytował(?)., a wiemy jak Niemcy przedstawili Polaków. Jeśli to ma uczyć historii to trzeba było pokazać rzeź Woli, doszczętnie zniszczoną a wcześniej ograbioną Stolicę. Naszych kochanych sojuszników Anglię i USA, którzy zostawili powstańców samych sobie, oraz sojusznika naszych sojuszników, czerwoną zarazę, który będąc na przedpolach Warszawy, wstrzymał front i czekał na wyrżnięcie 200 tys. ludności cywilnej przez niemieckiego zbrodniarza.
Znasz powiedzenie, że wyjątek potwierdza regułę? Jeden jedyny niemiec się trafił, co miał jakieś wątpliwości, że ludzi się nie zabija jak robactwo. ;) (ten akurat co jeszcze pól roku temu studiował literaturę!).
Film faktycznie nie jest rewelacyjny, a nawet momentami razi amatorsko-telewizyjną jakością, ale nie jest znowu taki tragiczny. Tym bardziej, że to nie jest typowo wojenny film.
Bardziej obyczajowy. Najsłabsze moim zdaniem były role Brejdyganta, Kaji Grabowskiej (Basi) i inne. Rewelacyjna była Nehrebecka.
Slabe strony, to próba podjęcia zbyt wielu tematów i aspektów. Mocna strona to muza, szczególnie ostatni utwór. Jak rónież niektóre retrospekcje (choćby to na boisku, kiedy w kałuży, młodzi powstańcy zamieniają się w tych dziadków - dobry pomysł).