Słabiusieńki. Byłam dzisiaj z klasą (maturalna) w kinie i większość osób była mocno
rozczarowana, ja z resztą też. Gra aktorska była... no cóż, w ogóle jej nie było. Mieszanie czasów
teraźniejszych + rok 34 + znowu teraźniejsze + rok 33 + znowu teraźniejsze + rok znowu któryśtam
było dla mnie bez sensu, tylko się pogubiłam i dopiero na końcu zrozumiałam, o co w ogóle
chodziło. Fajna sprawa z wplataniem do filmu autentycznych nagrań, ale sceny kręcone do filmu
przedstawiające te czasy były zupełnie bez klimatu, psuły wrażenie zrobione przez fragmenty "live"
z wojny. Muzyka, na którą wszyscy tak najeżdżają w rzeczywistości była jedynym plusem filmu,
moim zdaniem.
Ładna klasa maturalna. Jeżeli wydarzenia z sierpnia przypisujesz pod rok 33 i 34.
Matura to bzdura to nie mit.
Oczywiście pomyłka, miałam na myśli 43 i 44. Bez spiny, każdemu może się zdarzyć błąd, czy raczej literówka.
Swoją drogą, podczas mojej drogi do matury jeszcze NIGDY nie doszłam z materiałem z historii lub polskiego do II wojny, dlatego stwierdzenie "ładna klasa maturalna" powinno być skierowane raczej do kogoś kto układa podstawę programową ;) Niejeden uczeń nie ma pojęcia, kiedy była która wojna, bo w szkole przez 13 lat nas tego nie nauczyli, a nie każdy ma aspiracje, żeby dowiedzieć się tego we własnym zakresie ;)
mam rozumiec ze film do bani???
no chyba ma jeszcze jakies plusy procz tego "Wplataniem do filmu autentycznych nagran";)??;)
pozdro:)
Dla mnie nie było żadnych innych plusów, niestety. Naprawdę można było lepiej wykorzystać te archiwalne nagrania i nakręcić lepszy film, ktoś się nie postarał i spieprzył, bardzo szkoda...
no to wiec zadam inne pytanie ktore zadalem wczesniej ale w innym temacie poswieconemu temu filmowi;)
wiec pytam raz jeszcze;):
Czy "Sierpniowe niebo - 63 dni chwaly" jest lepszy czy gorszy od "Bitwy pod Wiedniem"???
http://www.filmweb.pl/film/Bitwa+pod+Wiedniem-2012-617280
bo to tez niby polski hicior ale przez Wlocha robiony;)???
i czy ponizsze filmy sa godne uwagi?? bo jeszcze ich nie widzialem;))???:
http://www.filmweb.pl/film/1920+Bitwa+Warszawska-2011-562632
http://www.filmweb.pl/film/Tajemnica+Westerplatte-2013-48376...
pytam sie ciebie o to szanowna @lovepeacefreedom bo jestes teraz qrde dostepna online;):D
pozdro:)
Niestety, nie oglądałam wymienionych przez Ciebie filmów, dlatego nie mogę ocenić, ale o "Bitwie Warszawskiej" słyszałam, że rozczarowuje. Sama jestem ciekawa i na pewno kiedyś nadrobię :)
a ja polecam za to film naszych "Bratankow"
http://www.filmweb.pl/film/1956+Wolno%C5%9B%C4%87+i+Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2006-3 39014
oraz filmy teatru telewizji o wielkich "Zolnierzach Wykletych"
"Smierc Rotmistrza Pileckiego"
http://www.youtube.com/watch?v=-2elOo6jii4
"Ja jedna zgine - Inka 1946"
http://www.youtube.com/watch?v=B5262FDPrJY
te dwa filmy powyzej nie sa ujawnione na filmwebie chyba dlatego ze sa z teatru telewizji (chociaz na IMDb mozna je znalezc jako Tv Movie;)
http://www.imdb.com/title/tt0834590/
http://www.imdb.com/title/tt1076816/?ref_=fn_al_tt_1 )
pozdro:)
Co jest lepsze "Sierpniowe niebo" czy "Bitwa pod wiedniem"? A co wolałbyś zjeść? Gówno czy rzygi? - Sierpniowe niebo szybko się kończy, ale Bitwa pod Wiedniem przynajmniej próbuje mieć jakiś rozmach. - to są dwie zalety.
"Tajemnica Westerplatte" jest ciut lepsza od "Sierpniowego nieba", ale też nie jest to na pewno dobry filmy.
"Bitwa Warszawska" z tego grona najlepsza jest. Ma kiepski początek i żenujące momenty, ale już druga połowa i finał to naprawdę zacne są.
Typowy Polak.
Co nakręcą to złe, chu.owe, za krótkie, za długie.
Ale cóż, każdy ma prawo mieć swoje zdanie choć niekiedy nie rozumie filmu i go negatywnie ocenia...
Co wolalbys zrobic "Wypic wiadro smarkow czy wyssac wrzoda trupowi"???
pytalem sie uzytkowniczke @lovepeacefreedom a z tym "Gownem" wyskakiwac nie musiales;)
pozdro:)
No to jak nie było żadnych plusów to skąd te 5 w ocenie? ;)
Gry aktorskiej nie było wcale? A Nehrebecka? Przecież zagrała rewelacyjnie.
W sumie też się zgadzam, że film nie jest rewelacyjny. A większośc "aktorów" grało jak w teatrze dla dzieci. No, ale można nie uogólniać. :)
Nie uogólniam, po prostu mi się nie podobali aktorzy i ich "gra". A 5 za co? Za muzykę, kostiumy, scenografię, pomysł połączenia filmu z materiałami archiwalnymi, mam wymieniać dalej? ;)
Kolega Cię zapytał:
"mam rozumiec ze film do bani???"
Ty odpowiadasz:
"Dla mnie nie było żadnych innych plusów".
Ale spoko. To tylko film, nie ma co na serio podchodzić do każdej wymiany zdań.
A co do aktorów już Ci napisałem. Nehrebecka zagrała REWELACYJNIE. ;)
Nehrebecka grała chwilę, miała debilną rolę i debilny scenariusz, sorry, ale tutaj po prostu nie było nic do grania, więc nie można oceniać, czy zagrała dobrze czy źle... już pomijając, że jest to jedna z głupszych polskich aktorek, co jako radna PO w Warszawie udowadnia każdego dnia.
Jak mam być szczery, to prywatnie też jej nie lubię. W rozmowie z dziadkiem Pietrzakiem była żenująca. Jednak roli będę bronił. Nie grała "chwilę" i nie miała wcale debilnej roli. Rozumiem, że oceniasz to emocjonalnie. Moim zdaniem w całym filmie tylko ona nie grała jak w "Plebanii" czy innym papko-serialu.
Obejrzałem własnie "Siepniowe niebo" oraz "Kamienie na Szaniec" i co jak co przyznaję ci rację że "Siepniowe niebo" ma wiele minusów;/ "Kamienie" też mają minusy lecz nie aż tyle;/
Nie widziałem filmu pt. "Powstanie Warszawskie"
http://www.filmweb.pl/film/Powstanie+Warszawskie-2014-690058 ciekawe czy dobry;)??
Poczekać trzeba jeszcze na "Miasto 44" i samemu ocenić;)
http://www.filmweb.pl/film/Miasto+44-2014-637019
Oby był udany;)
Pozdro:)
"Niejeden uczeń nie ma pojęcia, kiedy była która wojna, bo w szkole przez 13 lat nas tego nie nauczyli, a nie każdy ma aspiracje, żeby dowiedzieć się tego we własnym zakresie ;)"
No tak, faktycznie. Wystarczy przejrzeć podstawę programową z języka polskiego tylko...
W szkole podstawowej nie było pieśni patriotycznych, na przykład "Pieśni o żołnierzach z Westerplatte" Gałczyńskiego. Nie było akademii rocznicowych, podczas których występował temat wojny. Itd.
W gimnazjum wśród lektur nie istniały: "Dywizjon 303" Fiedlera, "Kamienie na szaniec" Kamińskiego, "Pamiętnik z powstania warszawskiego" Białoszewskiego (we fragmentach), ewentualnie jeszcze "Ikar" Iwaszkiewicza. Nie było działu poświęconego zagadnieniu Holokaustu, zazwyczaj z jednym opowiadaniem o tej tematyce i komentarzem historycznym. Nie było gazetek, akademii, przedstawień. Wreszcie, nie było filmów - nawet kilkanaście tytułów można wymienić.
W liceum/szkole średniej, nawet jeżeli nauczyciel jest nieudolny, faktycznie, ogromnym wysiłkiem dla ucznia jest poznanie "Medalionów" Nałkowskiej i ewentualnie 1-2 opowiadań Borowskiego. O tym, że licealista powinien sam poszukiwać wiedzy, już nawet nie wspomnę - bo przecież to ponadprogramowe aspiracje są.
Tak oto jest z dzisiejszą edukacją. Matylda stwierdzi: nigdy nie słyszałam o II wojnie światowej. A słuchałaś pani w podstawówce? Nie. A czytałaś lektury i oglądałaś filmy w gimnazjum? Też nie - bo paznokcie akurat malowałam i pamiętniki pisałam, o chłopakach z face'a i innych takich. A w liceum też niczego się nie nauczyłaś? Nie, przecież to przekracza moje ambicje.
Tośmy sobie pogadali, stokrotko.
Myślę, że to nie jest miejsce na takie dyskusje, stokrotko :)
W podstawówce raczej się nie wbija do głowy tym biednym 10-latkom, że ludzie ginęli za kraj, bo dzieci w tym wieku normalnie tego nie zrozumieją, poza tym ZAWSZE brakuje czasu, nie nadąża się z materiałem i zamiast przerabiać na polskim Młodą Polskę, nadal czytamy Mickiewicza. Dlatego nie chodzi o nieudolność nauczyciela, czy chęci ucznia, ale po prostu o przerabianie zupełnie innego materiału, dzięki Bogu gimbiarnia z nową podstawą programową nie ma takiego problemu.
Tyle w temacie, który miał być o filmie, a nie o szkole, pozdrawiam.
W podstawówce na polskim przerabia się Młodą Polskę? Dobra szkoła. ;-)
Nie szukaj wymówek. Czasu jest wystarczająco. Podstawa to podstawa. Z jej realizacji nauczyciel jest rozliczany. A w podstawie (nowej i starej) z j. polskiego jest wystarczająco o wojnie.
A co do dzieci, już 8-latki są informowane, z czym wiąże się data 1.09. Wiem, bo moja córka w tym roku na rozpoczęcie od tego zaczynała w klasie pierwszej i sam byłem zdziwiony, że wciąż nawet dzieci się tematami patriotycznymi urabia.
Zatem - powtarzam - przestań szukać wymówek dla nieuctwa.
"W podstawówce na polskim przerabia się Młodą Polskę? Dobra szkoła. ;-)" - gdzie napisałam, że się przerabia? Jeśli nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to się nie wykłócaj :)
Dziecinko, dziecinko - najwyraźniej jesteś kolejną ofiarą współczesnego systemu edukacji. Chcieli dobrze, a wyszło fatalnie - bo takie jak Ty osoby to nieuki i niewiele same chcą sprawdzić, poza lakierem do paznokci i farbą do włosów.
Cytuję:
"W podstawówce raczej się nie wbija do głowy tym biednym 10-latkom, że ludzie ginęli za kraj, bo dzieci w tym wieku normalnie tego nie zrozumieją, poza tym ZAWSZE brakuje czasu, nie nadąża się z materiałem i zamiast przerabiać na polskim Młodą Polskę, nadal czytamy Mickiewicza".
Ułożyłaś wypowiedzenie wielokrotnie złożone. Ponieważ składnia nie jest Twoją najmocniejszą stroną, wystąpił niezamierzony błąd logiczno-rzeczowy. Otóż w jednym wypowiedzeniu określiłaś, co dzieje się w podstawówce, ale pisząc o Młodej Polsce nigdzie uprzednio nie nadmieniłaś, że tym razem dywagujesz już o takim właśnie typie szkoły: średniej czy ponadgimnazjalnej. Tym samym to, co pisałaś, przez cały czas odnosiło się do informacji wstępnej: "W podstawówce raczej się nie wbija..." itd. Tym samym powstało wypowiedzenie o następującym sensie: "W podstawówce raczej się nie wbija do głowy tym biednym 10-latkom, że ludzie ginęli za kraj, bo dzieci w tym wieku normalnie tego nie zrozumieją, poza tym (TAM)[uzupełnienie wynikające z konstrukcji logiczno-składniowej] ZAWSZE brakuje czasu, nie nadąża się z materiałem i zamiast przerabiać na polskim Młodą Polskę, nadal czytamy Mickiewicza".
By było poprawne, Twoje wypowiedzenie powinno mieć taką postać:
W podstawówce raczej się nie wbija do głowy tym biednym 10-latkom, że ludzie ginęli za kraj, bo dzieci w tym wieku normalnie tego nie zrozumieją, (NATOMIAST W LICEUM) ZAWSZE brakuje czasu, nie nadąża się z materiałem i zamiast przerabiać na polskim Młodą Polskę, nadal czytamy Mickiewicza.
Zatem, stokrotko, nie polemizuj z kimś, kto przewyższa Cię kilkakrotnie wiedzą. Na maturze to Twoje zdanie zostałoby podkreślone na czerwono.
Oj, biedna dziewczynka, nigdy o wojnie nie słyszała. To nie wina systemu, tylko zwykłej ludzkiej tępoty.
"Ludzka tępota" to jedyne, co przychodzi mi na myśl, kiedy widzę takie komentarze. Dziewczynka? Nigdy nie słyszała o wojnie? Aha. Widocznie Ty jesteś ekspertem od historii, a ja nie, super. Teraz pogadajmy o czymś, o czym z kolei ja mam większe pojęcie od - widocznie - każdego z wypowiadających się tutaj.
Sorry, ale jak ktoś nie wie, w którym roku wybuchła I i II wojna światowa, a chodzi do liceum, nawet do pierwszej liceum, musi być kretynem. Rozumiem, że ty się pomyliłaś, zdarza się, ale nie znać tych dat? Masakra, takich ludzi powinno się wysyłać na Antarktydę, bo stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. To jak nie wiedzieć, kim był Hitler, że Ziemia nie jest płaska, czy też o tym, że Polska jest w Europie. To podstawy.
Potrafisz czytać? Przecież napisałem, że nie oskarżam Ciebie. "Rozumiem, że ty się pomyliłaś, zdarza się" - tak napisałem. Moja wypowiedź tyczy się tego: "Niejeden uczeń nie ma pojęcia, kiedy była która wojna, bo w szkole przez 13 lat nas tego nie nauczyli, a nie każdy ma aspiracje, żeby dowiedzieć się tego we własnym zakresie". Takich ludzi nazywam kretynami. Nie ma tolerancji, do aż tak ogromnej głupoty. Jeśli, takie osobniki żyją na naszej planecie, to przerażające.
Niepotrzebnie to bierzesz do siebie.
Wybacz, być może opacznie to zrozumiałam, ale w natłoku oskarżeń trudno nie brać do siebie zdania: " Rozumiem, że ty się pomyliłaś, zdarza się, ALE NIE ZNAĆ TYCH DAT? MASAKRA, takich ludzi powinno się wysyłać na Antarktydę (...)".
AHA, to bardzo ciekawe, co mówisz.
"Idiotą" możesz być co najwyżej Ty, jeśli zamierzasz oceniać kogoś po literówce, lub pomyłce :) pisałam z rozpędu, napisałam 3 zamiast 4, przeprosiłam i poprawiłam się, w czym jeszcze masz problem?
Sorry, ale nie wierzę Ci, że pomyliłaś dwie liczby przypadkiem. Takie ściemy to możesz walić koleżankom z gimnazjum. A tymczasem zasuwaj do nauki historii!
Ja też w to nie wierzę. Przekonuje mnie o tym następujące zdanie: "Niejeden uczeń nie ma pojęcia, kiedy była która wojna, bo w szkole przez 13 lat nas tego nie nauczyli, a nie każdy ma aspiracje, żeby dowiedzieć się tego we własnym zakresie ;)"
Jak się jest nieukiem, to wiadomo, że winna temu szkoła.
Nieukiem? Błagam, nie oceniaj mnie i mojego poziomu, jeśli mnie nie znasz. Żenujący w tym wypadku staje się nie "nieudolność" nauczycieli, czy całego systemu edukacji, ani poziom uczniów, tylko drążenie dawno zakończonego tematu.
*Żenująca, nie żenujący - jeśli chodzi o nieudolność. To tak na wypadek, gdyby ktoś chciał się przyczepić do literówki, która mi się wkradła.
jak już mówiłam - aha.
znalazł się znawca tematu, który uważa że jedyne dobro to politechnika, nic innego nie istnieje, a każdy kto uważa inaczej jest niewykształconym debilem. ciekawa jestem, czy Ty potrafiłbyś się przyznać do błędu, gdybyś takowy popełnił. ja potrafiłam - pomyliłam cyferki, co nie wynikało z niewiedzy, ale z pośpiechu i przypadku, i tyle mam do powiedzenia w tym temacie, nie wiem po co ciągnąć dyskusję, skoro nikt nie wprowadza do niej nic nowego.
Po prostu nie masz "jaj" przyznać, że to nie była "literówka", tylko taką masz żałosną wiedzę. Pomyliłaś dwie daty, nie jedną.
Przeczytałam dyskusję i w większości zgadzam się z tym, co napisałeś, ale błagam nie stawiaj na podium wszystkich po politechnice, bo znam wielu głąbów, którzy skończyli tę uczelnię :) Jestem po filologii i nie uważam się za 'magistra-debila', bo nie mam ścisłych umięjętności. I na uniwerku też trzeba myśleć, co nie zmienia faktu, że razem ze mną rok skończyło parę tłoków;)) Tak samo jest na medycynie, prawie i innych, super-wymagających kierunkach. Nie ma sensu takie generalizowanie
poczekaj, zanotuję w zeszycie to, co piszesz. przecież wiesz lepiej niż ja, czy pomyliłam się z niewiedzy, czy faktycznie omsknął mi się palec na klawiaturze.
jakby to była literówka, to byś napisała 33, że Ci się ręka omsknęła. napisałaś 34, czyli świadomie nacisnęłaś dwa różne klawisze.
Podzielam opinię. Nie polecam filmu, chyba, że ktoś idzie z klasą, chociaż i tu można się zastanowić czy zostanie w szkole nie byłoby ciekawsze xd sama koncepcja filmu niezła, ale zjechali go na całej linii. Po pierwsze: rap jako soundtrack? kto co lubi, ale mi to się nijak nie trzyma tamtego klimaty. Po drugie: niedociągnięte sceny to tragedia. Właściwie fabuła nie opiera się na czymś głębokim. O powstaniu można zrobić świetny materiał, a to po prostu było napaćkane wszystkiego po trochu, w dodatku montaż nie porywa. Myślałam, że umieszczą na końcu filmik z rocznicy Powstania Warszawskiego kiedy zatrzymuje się cały ruch na drogach itp. wielu rzeczy w tym filmie brakowało, a najbardziej to porządnego wykończenia i skupienia się na konkretach, bo wychodzi na to, że oprócz historii ludzi w piwnicy(?) i znalezienia tego pamiętnika nie ma nic, a ja po wyjściu z kina zapomniałam o tym filmie w pięć minut. Zdecydowanie najgorszy film historyczny jaki widziałam, ale kilka scen było ciekawych co ratuje kino przed pustkami i przynajmniej szkoły na to chodzą.
Jestem zatem ciekaw czy "Kamienie na szaniec" bedzie dobrze wykonany bo po zwiastunie widac ze moze byc dobry co nie znaczy ze bedzie dobrze wykonany;) bo jesli "Nie ocenia sie ksiazki po okladce" to i "Nie ocenia sie filmu po zwiastunie";)
http://www.filmweb.pl/video/teaser/nr+1-31894
pozdro:)