"To twrezeba zobaczyc"... WAT? Już pomijając ewidentny brak kontaktu z jakąkolwiek lekcją języka polskiego, sam film jest beznadziejny. Tysiące przeplatających się w bezładzie wątków z których ŻADNEGO nie dokończono, idiotyczne wplatanie w dzieje powstania losów jakiegoś budowlańca, fatalny dobór muzyki - zamiast "piosenek zakazanych", które najbardziej by tam pasowały, walnęli jakiś rap uliczny... No i samo powstanie - gdzie ono było? Zauważyłem tylko Żyda w małym pomieszczeniu, budowlańca, babkę z tatuażem na nodze, budowlańców, kobietę przygniecioną słupem, koparkę, kilka strzałów, dzieci i budowlańca! Jedyne, co w tym filmie było dobre, to nachosy z sosem salsa.