4,9 10 tys. ocen
4,9 10 1 10402
3,0 3 krytyków
Sierpniowe niebo. 63 dni chwały
powrót do forum filmu Sierpniowe niebo. 63 dni chwały

... że w tym filmie jest tak mało fabuły, że ciężko to nazwać filmem fabularnym. Co to w takim razie jest? Może impresja muzyczno poetycka?
Mylący jest tytuł - sugeruje jakąś epopeję wojenną, fresk.
Gdy już się przyjmie do wiadomości, że nie jest to normalny film fabularny tylko takie "widowisko historyczne" to ogląda się to całkiem dobrze. Nie razi wtedy sztuczność niektórych dialogów czy całych scen.
Dużym plusem filmu jest świetne wplecenie fragmentów archiwalnych i połączenie ze współczesnymi "dokrętkami". To wyszło naprawdę dobrze. Dla tych kawałków naprawdę warto ten film obejrzeć.
Coś co mnie jednak zażenowało to postać "dobrego Niemca" żywcem wyjętego z "ich matek ich ojców". Na miłość boską, po co to było? Czy już teraz w każdym filmie będzie musiał być "dobry Niemiec"? Wśród bandytów Dirlewangera znajduje się nagle jakiś uduchowiony romantyk recytujący wiersze na widok umierającej dziewczyny. Litości!

ocenił(a) film na 7
dejker

100 % zgody! Oprócz świetnej piosenki, na uwagę zasługuje również śliczna aktorka grająca Basieńkę :)

ocenił(a) film na 4
dejker

pamiętajmy, że jednak "dobrzy Niemcy" też byli, vide Will Hosenfeld, który też "brał udział" w tłumieniu powstania a nie sądzę, aby był jedynym.

ocenił(a) film na 5
marpolek

Ale zachowujmy też proporcje. Dla jednego Szpilmana to miało znaczenie ale dla dziesiątek tysięcy ofiar bandytów od Dirlewangera nie miało żadnego. A tymczasem w króciutkim obrazie poświęcono temu tyle czasu. Gdyby każdej ofierze poświęcić pół minuty to ile trwałby film?

ocenił(a) film na 4
dejker

No nie wiem...każdy odbiera to inaczej. Wg mnie nie chodzi o czas poświęcony tylko o pokazanie wszystkich aspektów. A tak jak było kilku dobrych komunistów wśród rzdzących po '45, jak i było kilku bandytów wśród "żołnierzy wyklętych", tak też było kilku Niemców, którym nie odpowiadała polityka Hitlera, warto nie zapominać. Po prostu wychodzę z założenia, że w żadnym konflikcie nie ma sytuacji czarno-białej pod względem metod działania - wszędzie znajdą się bohaterowie i bandyci,

ocenił(a) film na 5
marpolek

No i to jest bardzo złe założenie. Dopatrywanie się wszędzie "szarości" prowadzi do zakłamania historii. W ten sposób można np. przedstawić holocaust. Byli źli Żydzi? Na pewno znaleźli by się. Byli dobrzy Niemcy? Byli. Tylko co z tego? Czy taka obserwacja nas przybliża do poznania prawdy o tamtych czasach? Czy to nie jest zwykły banał?
Dodatkowo jeśli tam operowali dirlewangerowcy to już naprawdę nie wierzę, że wśród nich mógł się znaleźć wrażliwy humanista.

ocenił(a) film na 4
dejker

jak wspomniałem, owo czarno-białe spojrzenie jest tylko odnośnie do metod działania, a nie do celów, czy ideałów, którymi się kierują poszczególe strony.. Proszę o uważne czytanie wypowiedzi i nie nadinterepretowanie ich, bo jako historykowi z wykształcenia jest mi jak najdalej od zakłamywania historii. "Dirlangerowcy" o których wspominasz, to specyficzna formacja z armią mająca tyle wspólnego, że dostali ten sam mundur do noszenia. Ty patrzysz z perspektywy lotu ptaka na całość, a ja w swoich badaniach kieruję sie w stronę jednostek i ich indywidualnego spojrzenia na to co robią.