Dresy w workach zamiast ubrań wymachujące łapskami. I to ma być muzyka do filmu wojennego?
Rozumiem - nowe pomysły, ale bezczeszczenie tego okresu taką muzyką jest co najmniej
karygodne.
czy ktoś powiedział, że słucam "justynek bimberów"? Mi po prostu taka muzyka nie pasuje do filmu wojennego.
wsłuchaj się w przekaz człowieku
...to są właśnie stereotypy ludzi niedorozwiniętych, tak samo jak przejdę się łysy w dresie po ulicy to od razu chuligan
Przekaz przekazem, ale muzyka powinna wnieść co nieco klimatu tamtych czasów, a łysi raperzy (tfu) niekoniecznie oddają muzyczny klimat tamtych lat.
krzysiekfuler, nie mam zamiaru powtarzać w kółko tej samej piosenki, by zrozumieć coś z tego bełkotu.
Żadne dresy tylko poważni raperzy którzy wiele ze swojej twórczości poświęcili Powstańcom. Co jak co Hemp Gru pasuje tu bardziej chyba niż Doda,Negral czy Liber z Sylwią Grzeszczak ! A może bluesa mieli podłożyć pod film. Sam się dziwie że komentuje taką marną prowokacje
Poważni raperzy ?! BUHAHAHAHAHAHAHAHA .... polski rap to chyba gorsze od discopolo
to twoja subiektywna opinia.
Różne są gusta. Według mnie polski rap jest na bardzo wysokim poziomie. Równie dobrze mogą powstawać filmy wojenne z muzyką rockową lub jeszcze inną. Ten jest z muzyką hip-hopową i ma trafiać do tych, którzy taką muzykę lubią. Dla mnie film był słaby, ale dałem 6 właśnie za dobrą muzykę
Gdybyś znał człowieku ich twórczość to byś wiedział, że jest dosłownie odwrotnie niż mówisz.. nieświadomość ludzka i ogłupienie przez telewizje jednak mówi samo za siebie...
moi drodzy, Roztockiblues ma jak najbardziej rację, więc bez napinki proszę. AK-owcy NIE BYLI odpowiednikami dzisiejszych drechów, to raczej byli - tak współcześnie pogardzani przez "miasto"- chłopaki z dobrych, inteligenckich domów. a hip hop - mimo całego "tełoretycznego" zaplecza i patriotycznego anturażu - jest muzyką marginesu ze slamsów. więc stosowanie knajackiej maniery przy przedstawianiu historii AK-owców jest wyjątkowo niefortunne.
"bezczeszczenie" ? Człowieku zastanów się co mówisz. Gdybyś wsłuchał się w tekst to byś zrozumiał że ta muzyka jest jak najbardziej odpowiednia do tego filmu, tak jak powiedział krzysiekfuler tu chodzi o przekaz....
Ale dlaczego tak ciśniecie po muzyce? Był to zamysł autora filmu i widocznie wybór nie był przypadkowy. Sama od wielu lat słucham polskiego hiphopu i jako politolog z wykształcenia nie czuję się marginesem. Tej muzyki słuchają w zasadzie "wszyscy", tzn. wciąż niewielu, ale z różnych profesji, o różnym statusie ekonomiczno-społecznym i prawdopodobnie łączy nas tylko jedno - nie jest to wcale nienawiść do policji, a idee i wartości ukryte w tej muzyce. Są kawałki prześmiewcze, są imprezowe, są robione dla zabawy, ale jest równocześnie mnóstwo tych, które niosą ze sobą mocny i ważny przekaz.
To teraz wyobraź sobie film o, przykładowo, sytuacji w Syrii okraszony wesołą, skoczną muzyką, ale "niby to z przesłaniem" tu nie chodzi często o tekst, a samo brzmienie tej muzyki. Trzeba być na tyle ogarniętym, by zrozumieć, że pewna muzyka jest zbyt współczesna dla filmu o PW czy IIWŚ. Kolejną taką wpadką była piosenka Fergie (bodajże) z soundtracku do Wielkiego Gatsby. Sama piosenka jakoś mi nie przeszkadza, ale połamane, plastikowe rytmy generowane na komputerach w połączeniu z tym filmem..... tsk, mała porażka.
Często jest tak, że zaczyna się trailer, pierwsze takty muzyki i od razu wiesz, co myśleć. Albo "Co to ma być" albo "No, ta nutka całkiem pasuje" . W pierwszym przypadku albo zastanawiasz się, czy film jest jakąś parodią, albo wyłączasz trailer, albo...wrzucasz na luz i ignorujesz piosenkę.
Ja uważam, że muzyka jest wprost idealna. Jest wielu młodych ludzi którzy nie zdają sobie sprawy jak było kiedyś ciężko, nie doceniają ludzi którzy dużo zrobili dla naszego Narodu. Nawet nie przez głupotę czy brak zainteresowania. Nie oszukujmy się- nie każdy nauczyciel historii jest nim z powołania. Szkoły nie dbają o to by młodzież chodziła na takie filmy, a powinni. Takie filmy to idealne lekcje historii, są o wiele ciekawsze niż słuchanie znudzonego nauczyciela historii. Myślę, że młodzież która była w kinie na filmie przed którym wyświetlany był ten trailer, była nim zainteresowana i przynajmniej 60% zechce go obejrzeć, czy to w domu czy to kinie.
A poza tym, dlaczego od razu obrażać gatunek muzyki? Dlaczego mowa tu o bezczeszczeniu filmu takową muzyką? W muzyce chodzi przede wszystkim o przekaz, a w tym kawałku go nie brakuje.
Wsłuchaj się w słowa- pasują idealnie do filmu.
Zgadzam się z RoztockiBlues i KryMak. Czekam na premierę tego filmu ale jestem pełen obaw co do zastosowanych 'udziwnień' i trendów nowoczesnych. Powstanie 44 samo w sobie wzbudza wachlarz emocji, dodanie do tego muzyki wywodzącej sie z afroamerykańskich slumsów może wzbudzić tylko nowe podziały i kontrowersje. Wybiorę sie do kina już w piątek - ale po oglądnieciu zwiastunu czuje niesmak.
Miałam niestety podobne odczucia jak Roztockiblues i kolega KryMak. Bardzo czekałam na ten film ale zwiastun, w którym wokalista Hemp Gru wypowiada się na temat Powstańców BO podkłada muzykę jest dla mnie niesmaczny. Faktycznie popieram słowa koleżanki wyżej, że wiele młodych osób obejrzy zwiastun ze swoim idolem i pójdzie na ten film. Wydaje mi się ze autorowi wpisu nie chodziło o słowa czy takty kawałka "Sierpniowe lato" tylko o sam zespół, możecie mi do woli tłumaczyć że Ci panowie mają ogromny dorobek głównie traktujący o historii. Mnie kojarzą się z tekstami obrażającymi policje a promującymi dragi. Człowiek, który tworzy kawałek "Amnezja" a koszulki z napisem HWDP Hemp Gru nosi małolatka w dresach- nie powinien następnie wypowiadać się o Powstaniu Warszawskim, nawet jeśli udaje mu się wypowiedzieć poprawnie. Jeżeli takich mamy mieć teraz patriotów i tak ma wyglądać patriotyzm to ja się wypisuję.
Jak dobrze, że nie jestem młodym człowiekiem i nie mam zielonego pojęcia, cóż to za wokalista hiphopowy śpiewa. Ale posłuchałam i śpiewa z sensem. Że niby styl muzyki z blokowisk nie pasuje to poważnej, bohaterskiej tematyki powstania? Że tamci prezentują olewczy, plujący na zasady styl życia, a powstańcy - patriotyczny? I że takie brzmienia nie powinny promować filmu? Cóż, ilu ludzi, tyle opinii. Chętnie sama wybiorę się po weekendzie do kina, by ocenić ten "zabieg artystyczny"... przez forumowiczów, jak widzę, uważany za mocno kontrowersyjny.
Mnie, na szczęście, panowie z Hemp Gru nie kojarzą się z niczym, nie znam ich dorobku, więc jako totalna tabula rasa będę mogła wolna od drobiazgowych uprzedzeń obejrzeć sobie film i poczuć, jak się udał autorowi jego zamysł :)
Jak dobrze jest być człowiekiem niewtajemniczonym w zawiłości tego, co wypada połączyć w filmie, a czego nie wypada.
Jak to się czyta wasze wypowiedzi to jest smutne, typowe polskie, wszystko jest albo czarne albo białe, nic pomiędzy. Niestety w realnym świecie tak nie jest. Też uważam że RoztockiBlues nie ma racji ale nie dlatego to nie jest prowokacja. Po prostu taka mentalność, nie posłucham o czym jest kawałek, nie wsłucham się dokładnie czy przypadkiem nie przekazuje jakichś wartości, ale jak można pohejtować to jazda i ciśniemy..ehh
Powiedzmy, że nie zwracam uwagi na muzykę tam wykonywaną. Tylko czy ktoś, kto się na tej subkulturze zna lub jest jej członkiem może mi racjonalnie wytłumaczyć jedną rzecz? Ja rozumiem - niech ten pan co tam śpiewa niech tam będzie, ale na jaką cholerę jest tam cała reszta tych dresiarzy koło niego, wymachujących łapskami? Czy to jest jakieś kółko wzajemnej promocji? To zawsze mnie zastanawia i zastanawiać będzie.
Jakich dresiarzy ? Rozpoznajesz subkultury ? Czy problem masz też z tym ? Jaki dresiarz chodzi w fullcapie i butach z języczkiem, szacun dla HempGru ale bardziej niż na dresiarzy pasują mi na skejtów lub ludzi "na Rapie". Zanim napiszesz głupotę to pomyśl, nie każdy musi chodzić w sztruksowych spodniach i koszulkach w kratkę. A nawet jeżeli byli by to dresiarze to co z tego ?
Ludzie którzy są tam w tle i wymachują rękami owszem może niezbyt tam pasują, też uważam że średnio się to komponuje z tematem tego kawałka. Są to zapewne ludzie z "jego ekipy". No ale wypadałoby wsłuchać się w kawałek skoro chcesz go krytykować prawda?
tak się złożyło, że przy bydlęcym pedzie na "Jesteś bogiem" zgodnie z zaleceniami fanów hip-hopu "wsłuchałem się w tekst" sztandarowego utwór z tamtego filmu. Film miał być ponoć o wrażliwym, zdolny artyście, niezrozumianym przez grubiański, okrutny świat. i co usłyszałem po uważnym słuchaniu?
1."Mam jedną pi***oną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie
Powiem Ci że to fakt, powiesz mi, że to obciach
Pi***olę Cię , i tak rozejdziesz się po łokciach"
2."O rany, rany, jestem niepokonany
Ha I Pe Ha O Pe bez reszty oddany
Prz***bany, potencjał niewyczerpany
Chyba w DNA on był mi dany
Czekaj Fokus, Rah, jeszcze oszaleją wszystkie p**dy
Gdy poznają mój urok osobisty
Duszę artysty, to jaki jestem skromny i bystry
Szczery do bólu, że aż przezroczysty i
Wiesz co mnie boli? Że w głowach się pi***oli
Zakłócony; pokój ludziom dobrej woli."
...albo mój "ulubiony" bełkot:
3."W pełni poczytalny, za czyny swe odpowiedzialny
Jak tynk nieprzemakalny, pędzi tu jak halny
Wyprzedza świat realny, nawiedza wirtualny
System binarny, materiał łatwopalny
Da przepływ momentalny energii, cios werbalny
Kandydat potencjalny, na występ teatralny"
- no drugi Słowacki czy Baczyński (poeta powstania warszawskiego!) to to nie jest. A kim jest podmiot liryczny? ujaranym, megalomańskim drechem, produkującym rymowany częstochowsko wulgarny bełkot (te subtelne określenia "pi*d' - rzeczywiście, wyżyny liryki :D ). i żeby nie było - przypominam, że jest to "sztandarowe" osiągnięcia polskiego hip-hopu, nie jakiś zapomniany "artysta". więc proszę nie mylić poetyk. dresiarstwo można - bo niestety trzeba - tolerować, ale jakiekolwiek uzurpacje slamsu do skądinąd inteligenckiej AK są nie na miejscu. btw- zabawne, ze musiałem ocenzurować cytaty bo automatyczny cenzor nie chciał mi tych wulgaryzmów opublikować. jakie to wymowne...:D
Osoba, której nie podoba się muzyka "rapowa" (celowo) to trolle? Ludzie, którzy mają inne zdanie to trolle? Jeśli subkultura rapu ma taki sposób myślenia : "Rap jest bogiem, nie waż się go obrażać, trollu!" to nie dziwię się, czemu mają Was za takich a nie innych.
No offence
Słucham polskiego rapu ale uważam jak autor że ten rodzaj muzyki nie pasuje do tego rodzaju filmu i zdjęć, które podczas tego utworu przewijają się przez zwiastun.
Zniesmaczyło mnie to.
Uważam też że jeśli już nie byłoby wyjścia i musiałby muzykę do zwiastunu tworzyć skład hip hopowy to po pierwsze nie powinno to być HempGru. Po pierwsze za poziom a po drugie za głos. Nie pasuje
Ze składów najlepiej nadawałby się Trzeci Wymiar i też nie na zasadzie takiej jak to zostało zrobione tylko bardziej z zamysłem
Może i dresy w workach, ale to więksi patrioci niż ty, poza tym wsłuchaj się w przekaz tam zamiast "cukierkowych gówien, masz słowa pełne cierni" i co według ciebie takie słowa są bezczeszczeniem ?? "w imię pamięci, dla tych ludzi cześć", 'Pamiętam o tym kiedy mijam te tablice,
w codziennym zawale, w walce o lepsze życie' itp. i według ciebie to bezczeszczenie?? podaj mi słowa z tekstu, które tak bezczeszczą powstanie!
Co wy do cholery macie z tym tekstem ? Jestem ciekaw jak zareagowaliby fani HH , gdyby trailerze wystąpił zespół trash metalowy ze świetnym tekstem ze słowami "pełnych cierni" jak to ujęła osoba wyżej.
Ile trzeba wam wbijać do mózgownicy , że ta muzyka do tamtych czasów ma się jak pięść do nosa . Muzyka i obrazy z tamtych lat zrobiło super klimatyczną mieszankę i pozwoliłoby poczuć się choć troszkę jak w tamtych czasach. Tymczasem oglądając i słuchając tego czegoś bardziej czuje klimat Nowej Huty niż zniszczonej Warszawy.
Czekam z niecierpliwością na film o bitwie pod Grunwaldem z podkładem "muzyki" w wykonaniu Peji . Może jego teksty również będą miały słowa pełne cierni bo póki co po trailerze do Sierpniowego Nieba to ja mam uszy pełne cierni .
profanacją inteligenckiej AK (i generalnie dla ludzkiej inteligencji i wrażliwości estetycznej) jest sama poetyka tej "muzyki". rytmiczny łomot "umcy, umcy", czestochowskie rymy i "głenbia" tych tekstów. proponuje porównać "TFU- rczośc" hip-hopowców z ikonicznym poetą pokolenia Kolumbów, K.K. Baczyńskim. Ówczesne drechy (nie wiem jak się nazywali w czasie wojny - "knajacy"? bo gitowcy to była późniejsza nazwa) nie zaciągali się do AK, raczej byli szmalcownikami... więc wycieranie sobie gęby AKowcami przez "miasto" jest niestosowne. chcecie być w slamsach? proszę bardzo. cześć pewnie nawet sukces tam odniesie, sprzedając dragi (częsty motyw w gangsta) czy tworząc ta "muzykę". ale nie udawajcie patriotów, ani tym bardziej elity. dorobić sie na dragach i wyrwać jakieś pi**dy (odsyłam do moich wcześniejszych cytatów z paktofiniki)- to jest treść i postulat hip-hopu..
Masz rację , ćpunki w dresach ze swoją pseudo-muzyczką skutecznie mnie zniechęcili do tego filmu.
Te 'ćpunki w dresach' bardziej kochają ojczyznę niż ty. Jeżeli taką muzykę, w której oddają hołd powstaniu warszawskiemu i ludziom którzy zginęli za to żebyś mógł teraz pisać po polsku nazywasz pseudo to wszystko mówi samo za siebie.
Ja tu nie rozumiem jednej rzeczy, ludzie.
Dlaczego wiecznie bronicie tych raperów tekstami "bardziej kochają ojczyznę niż Ty" - masz miarę tego jak kochają oni a jak użytkownik powyżej? "Wiedzą o historii więcej niż Wy" - Bo zaśpiewał piosenkę? Bo przeczytał mądry tekst a potem go zacytował? Posadź go przed telewizorem i włącz filmy dokumentalne. W połowie się znudzi. Daj mu książkę - stwierdzi, że nie lubi czytać, to dla "ciot" .
Z Twojej wypowiedzi zrozumiałam, że raperzy nie tylko oddali hołd, ale i zginęli za to, by można było czytać po polsku.
Człowieku, skąd wiesz jak ktoś "kocha" ojczyznę? Masz jakąś linijkę albo inne urządzenie, która to mierzy? Byłem na filmie w dniu wczorajszym. Słyszałem, że muzykę robi HempGru. Pomyślałem jedno: "mam nadzieję, że to będzie co najwyżej instrumental i ew. ten jeden kawałek z trailera". Okazało się, że nie... Nie chodzi tutaj ludziom wyżej o sam tekst i przekaz. Chodzi bardziej o rodzaj muzyki. W tym filmie powinna być ścieżka dźwiękowa, która odzwierciedlałaby emocje/tragedie/chwile szczęścia (np. symfoniczna) plus ew. muzyka, która była słuchana w tamtych czasach. Co do samego filmu... Zlepek nagrań historycznych, kilku scen z aktorami za czasów wojny i scen z czasów teraźniejszych. Dużo rozpoczętych wątków, mało wątków, które zostały w ogóle rozwinięte i ew. zakończone. Ogólnie zamysł na film dobry, ale to nie obraz nadający się do kina, bardziej jako film stricte do telewizji.