nędza realizacyjna, fabularna i aktorska. Sztama powstańców z raperami to chyba najbardziej
kuriozalna scena w historii polskiego kina :B
Filmu jeszcze nie widziałem ale jak to taka nędza jak "teledysk" to podziękuje, najbardziej "podobał" mi się fragment " w mur plują tygrysy....." każdy kto to usłyszy będzie przekonany że przeciw powstańcom walczyły Tygrysy, a to jest wierutna bzdura. w ogóle ludzie bedą mysleć że Niemcy nie mieli innych czołgów oprócz Tygrysa, no może niektórzy wspomną Pantere i tyle, żałosne.
Tekst tego pseudorapera słabiutki, prensionalny i ckliwy. Dno.
Co do filmu: zobaczymy i napiszemy. Bo jak na razie jedyne udane filmy o powstaniu warszawskim to miniserial "Kolumbowie" oraz niezły "Pierścionek z orłem w koronie" no i "Kanał" ale on jest raczej mało efektowny i nudny, mimo że bardzo dobry. Tu potrzeba coś na miare "Szeregowiec Ryan" albo "Pluton" Oliviera Stona.
Akurat "Tygrysy" się więcej nawalczyły przeciwko powstańcom niż Pantery, które były w Warszawie "przejazdem" spod Wołomina pod Warkę i Studzianki. Przez ok. dwa tygodnie (od początku sierpnia) w walce brały udział min. 2-3 egzemplarze Tygrysów z dywizji SS Totenkopf, remontowane w warsztatach na Woli...