Po pierwsze: co było fabułą tego filmu?! co on miał nam przedstawić / udowodnić? To nie była zwykła reklama
polskiego rapu?
Kim był ten profesor siedzący w szafie? I dlaczego siedział tam aż 450dni? Jak, po co, kiedy? Jakim cudem przeżył w
ukryciu 1,5roku. Dlaczego nie urosła mu broda, skąd brał jedzenie, czy ktoś wiedział że on tam był?
Mój ulubiony fragment:
Gdy do domu wpada Johan(?) z pistoletem, praktycznie grozi rozstrzelaniem a potem patrzy na umierającą Basię(?) i
zaczyna recytować niemiecką poezję. Jakby tego było mało, z szafy wychodzi profesor po 450 dniach ukrycia, kończy
recytację wiersza i wychodzi na zewnątrz. WAT?!?
Naprawdę próbowałem zrozumieć, ale nie dałem rady. Zdaję się że muszę do tego filmu dorosnąć.
Jeśli do takich absurdów oraz niedomówień dodamy "wyśmienitą" grę aktorską ( śmierć Basi- tutaj aktorzy wspięli
się na swoje wyżyny.), reklamę rapu a całkowicie odejmiemy fabułę otrzymamy film, który z czystym sumieniem
możemy ocenić na 1/10, chyba że ktoś lubi rap i Hempgru ;)
Film do mnie kompletnie nie przemówił.