Szedłem na drugą część SH nastawiony dość sceptycznie, m.in z powodu jego kiepskich recenzji, niskiej oceny na FW i słabego wyniku w amerykańskim box office.

Dlatego tym bardziej jestem zadowolony z filmu, bo okazał się o wiele, wiele lepszy niż się spodziewałem, nie wiem nawet czy czasem nie lepszy od pierwszej części? Może nie, nie wiem - z taką opinią najlepiej jest odczekać trochę czasu, niech wrażenia z seansu osiądą.

Zacznę od minusów, bo tych jest mniej, doszukałem się właściwie jednego. Logika w tym filmie momentami siada, niektóre akcje bohaterki (choć nie tylko jej) są pozbawione sensu, poprowadzone "bo tak potrzebujemy w filmie". Nie przeszkadzało mi to jednak, bo nie należę do ludzi którzy uwielbiają wytykać każdą lukę w scenariuszu i traktować je jako argument pogrążający film do poziomu gniotu.

Skoncentruję się więc na plusach. Przede wszystkim KLIMAT, omamomamo klimat Silent Hill jest przedstawiony genialnie, ta mgła, syreny, samotna Heather błąkająca się po mieście, bez większego pomysłu gdzie iść i do kogo zwrócić się o pomoc. Każdy kto kiedykolwiek zagrał w Silent Hill (a szczególnie trójkę) powinien się już w tym momencie uśmiechnąć, bo udało im się oddać najmocniejsze punkty serii. Nie ma tu efektownych strzelanin czy pościgów a'la Resident Evil (którego też bardzo lubię, ale to nie ten klimat), Heather ma tylko pistolet z jednym magazynkiem (który i tak średnio jej się przydaje ;) ), a tak poza tym jest zagubioną nastolatką w przerażającym mieście, otoczoną potworami i ludźmi - z których zdecydowana większość nie życzy jej najlepiej :D

Aktorstwo również okej, Sean Bean wiadomo - klasa sama w sobie, Adelaide Clemens również zagrała bardzo dobrze, Carrie-Anne Moss i Malcolm McDowell mieli role dziwne, ale wywiązali się z nich bardzo dobrze. Tylko Jon Snow upss... no ten młody aktor trochę nie nadążał, widać jedna rola w serialu to jeszcze za mało żeby się wyrobił. No i Radha Mitchell miała bardzo skąpe cameo, szkoda. Ale dobrze, że w ogóle wróciła.

Efekty 3D są ekstra, to nie Prometeusz czy Thor gdzie to tylko pretekst do wyłudzenia od widza ekstra $$. Robią wrażenie, potrafią wystraszyć.

Mam szczerą nadzieję na trójkę, fabuła znajduje się obecnie w komfortowym dla fana momencie - jeśli nie będzie kontynuacji, przeżyjemy, bo nie ma jakiegoś ogromnego cliffhangera, z drugiej strony jeśliby się na nią pokusili, spokojnie mogą poprowadzić fabułę dalej.

Jeden z lepszych horrorów jakie widziałem w tym roku, jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Aż stwierdziłem że napiszę tą mini-reckę, żeby była na tym forum jakaś przeciwwaga dla tych negatywnych. Jeśli są tu osoby takie jak ja - zajarane pierwszą częścią, niech idą na drugą, i to szybko bo film już powoli wychodzi z kin. Wątpię żeby wszystkim się spodobał (co zresztą widać na tym forum), ale warto mu dać szansę.