Po zobaczeniu Nocnego Pociągu z Mięsem byłem przekonany, że gorszego horroru (pomijając kino klasy C itp.) zrobić się po prostu nie da. W każdym razie po obejrzeniu pierwszego Silent Hilla, nie sądziłem że jest w stanie tego dokonać kolejna część.
Pierwsza część wprawdzie nie była niczym wybitnym, ale dosyć udanie odwzorowała klimat upiornego miasta, żyjących tam kreatur i ogólnego zagubienia. Tymczasem w Apokalipsie mamy do czynienia z czymś co ciężko opisać.
Fabuła naiwna, nudna, przedstawiona w chaotyczny sposób. Bohaterka skacze do jednego miejsca, tam ma "przerażającą" wizję/atakuje ją potwór, cudem się ratuje i idzie dalej. W pierwszej części przez dłuższy czas wiedzieliśmy bardzo mało, a kolejne fakty były odkrywane stopniowo. Tutaj tego nie ma, tak naprawdę bohaterka tylko szuka swojego ojca, a pozostała otoczka jest albo ignorowana albo nieciekawa. Sceny nie budzą emocji, a wręcz nużą.
Potwory utrzymane w klimacie gry, odpychające i powykręcane, ale na tym kończą się ich zalety. Nie budują klimatu grozy, tak naprawdę są tylko ohydnymi oponentami, których i tak za chwilę uda się jakoś pokonać. Z Piramidogłowego zrobiono wojownika, strażnika, kierowce karuzeli...tylko czekałem aż ściągnie żelazny hełm i powie Heather, że jest jej prawdziwym ojcem. Kompletnie zepsuto jego tajemniczy wizerunek wpychając na siłę do nieodpowiednich scen.
Ścieżka dźwiękowa, mimo że niezła to nie pasuje do całego tego gówna.
Film nastawiony na trzepanie kasy w kinach 3D, obraza dla 3 części gry,najgorszy horror na jaki trafiłem.