Mnie bardzo zdenerwowala. Pomijajac fakt ze jest ekstremalnie debilna, scena z Harrym/Chrisem znikajacym we mgle to szczyt kiczu, a reakcja Heather..."No coz, tyle sie nameczylam zeby cie uwolnic od tych swirow, ale WHATEVA, do zobaczenia". Chodzi przezde wszystkim o to ze wyklucza mozliwosc ekranizacji drugiej czesci gry, bo nie wyobrazam sobie zeby zdecydowali sie krecic historie goscia ktory szuka w SH swojej zony, podczas gdy drugi film skonczyl sie wlasnie takim motywem. Film nie byl zly, i wierze ze w dobrych rekach (Fincher, Lynch, coz...pomarzyc mozna) historia Jamesa moglaby obrocic sie w swietny film, przeca to REWELACYJNY material na film. A tak, jesli powstana kontynuacje, beda trzaskane zupelnie nowe historyjki, ktore moga zrobic z tej serii cos na poziomie Residenta.
Widziałem to na ruskiej wersji filmu, domyślałem się że Harry/Chris poszedł szukać swojej żony, ale jak już to jest pewne. Boję się, że następnego SH może ktoś nakręcić zupełnie nie znający na grze. Najgorsze co by mogło być to misz-masz Letter From Silent Heaven z tymi filmami, a zamiast Jamesa, Harry/Chris, który szuka swojej żony. Mam nadzieję, że tak nie będzie, ale zakończenie na takie coś wskazuje.