Szkoda pieniędzy i czasu. Film zrobiony byle jak i nawet niestraszny, ludzie w sali nawet niekiedy
się śmiali.
Bo trzeba wiedzieć na czym polega magia serii Silent Hill, kto nie miał styczności z grami SH, nie poświęcił paru nocy na grę, ten nawet nie powinien się wypowiadać na temat filmu. Bo nie ma pojęcia jak ta seria gier wpływa na psychikę i jak zapisuje się w pamięci swoim przerażającym klimatem. Film oparty na podstawie trzeciej części gry SH, więc jak najbardziej pasuje do kontynuacji. Tam grając w SH3 nie wiedziałem do końca że główną bohaterką jest... Podobieństwo zerowe. Zagraj w SH od pierwszej części i dopiero się wypowiadaj na tema klimatu filmu.
Otóż każdy kto miał styczność z serią sh doskonale powinien zdawać sobie sprawę iż klimat gry został zabity. Za szybka akcja, potwory upakowane na siłę, oraz końcówka Piramidka vs Claudia to było według mnie najgorsze.
Od zawsze byłem i jestem fanem SH co prawda gra dla mnie skończyła się po 3 części bo potem z części na część coraz słabiej.
Sh posiadał niesamowity klimat grozy połączony z psyhodelmią, nie jest to typowa gra horror w której się boimy nie tam występują elementy grozy, które z minuty na minutę wywołują przerażenia. Część pierwsza filmu była zrobiona niesamowicie, natomiast dwójka to już bardziej efekciarstwo, typowy amerykański horror masa efektów masa stworów. Szkoda iż lokacje były tak słabo pokazane, troszkę wesołego miasteczka i hotelu. Jak dla mnie nieudana kontynuacja która dość mocno odbiega od części pierwszej, ale oczywiście gusta są różne to tylko i wyłącznie moje odczucia. Choć jestem strasznie wkurzony iż po 6 latach takie rozczarowanie
Tak samo mam z grami, jak się pytają mnie jaką część z serii SH uważam za najlepszą zawsze jest to pierwsza część. Może dlatego że pierwsze wrażenie zapada najbardziej w psychikę. Dla mnie film daje radę, choć porównując z pierwszą częścią rzeczywiście wypada gorzej.
Racja, nie miałam okazji zagrać i poznać fabuły gier z serii SH. Jednak po obejrzeniu pieszej części filmu byłam pozytywnie zaskoczona. To był jeden z niewielu horrorów, który mi się naprawdę spodobał. Idąc do kina spodziewałam się czegoś równie dobrego. Klimat panujący w drugiej części nie był już tak tajemniczy a akcja filmu rozgrywała się bardzo szybko. Nie muszę grać w SH aby ocenić film w ten czy inny sposób, ponieważ nie oceniamy go ze względu na pryzmat gry, tylko wykonanie.
Kolejna osoba która poszła na film nie widząc pierwszej części, nie grając w żadną grę z serii a przecież to jest podstawa żeby zrozumieć co się tam w ogóle dzieje. Co to znaczy że film jest zrobiony byle jak ?
Jest kompletnie zrobiony byle jak. I nie ma to qrwa nic wspolnego czy ktos ogladal 1 czy gral w SH czy nie. Co z tego ze mam oryginalna trylogie, ze czytałem komiksy i mam SH1 w koleknonerskiej edycji skoro 2 jest po prostu przecietnym filmem wypuszczonym by jeszce cos zarobic na posiadanej licencji i poniewaz jezeli nie wykorzystujesz licencji to ja po prostu tracisz.
Ale nie, wszyscy jestesmy debilami bo nie zobaczylismy drugiego dna w filme ktory go nie ma...
ps - pracuje w branży wideo i mimo ze nie miałem przyjemności pracować przy produkcji za 20 mln dolców to ten film jest jednym wielkim przykładem przeciętnego wykonania z paroma lepszymi momentami i cala masa głupot fabularnych jak i kompozycyjnych... czy tobie i kolegom się to podoba czy nie...
Dla mnie nie jest zrobiony byle jak bo swój klimat z gry zachował i ta niesamowita muzyka. Cudooooooooooooo
Ok, a teraz wyjaśnij mi, gdzie ja bronie tego filmu ? Ja po prostu widzę że twórca tego tematu nie ma pojęcia o tematyce SH. No ale fakt faktem jednak ogromne znaczenie ma to czy się oglądało pierwszą część i grało w gry.
Nie, nie ma, slowo ekranizacja nie jest cyrografem odnosnie źródla. Nie musisz przeczytac Harrego Pottera by zachwycic sie kunsztem filmow. Czemu? Bo są rewelacyjnie zrobione od montażu, przez post, gre aktorska etc.
Silent Hill 1 był bardzo dobrą ekranizacja, klimatyczną budująca grozę jak właśnie robią to gry. CHYBA jedna z lepszych ekranizacji gier a co chu** temat bo gier raczej nie powinno sie ekranizacować ze względu na typ tego medium (mozliwosc kontroli etc) co już zaczynają uczyć w szkołach filmowych. Nie byl filmem idealnym, ale bardzo bardzo dobrym. I nie mialo znaczenia czy znales gry. One moglby pomoc ale nadal to bym dobry film.
Tutaj tak nie jest, i nie nawet nie chce punktowac tego filmu bo nie kopie sie lezącego.
człowieku kłania się czytanie ze zrozumienem ! koleżanka która zaczęła temat OGLĄDAŁA pierwszą część, a tak po za tym przeciez kazdy ma prawo wyglałaszać publicznie swoja opinię i co w tym złego ze jej się film nie podobał ?
Tak dziś ludzie chodzą do kina, nie mają pojęcia co idą oglądać liczy się efektowność. Ja zanim to obejrzałem powtórzyłem pierwszą część i wyjąłem stare gry z SH.
Niestraszny? Nie zgadzam się. Mnie się bardzo podobało, nie oglądałam jedynki ani nie grałam w grę, ale mój kolega oglądał jedynkę i trochę tłumaczył mi o co chodzi. Co prawda trochę rozczarował mnie pocałunek Heather i Vincenta i walka końcowa. Wcale nie szkoda pieniędzy. Poza tym patrząc na horrory, które są teraz puszczane w kinach ten chyba im się najbardziej udał...
Dla Ciebie film był ciekawy i ja nie będę tego podważać, ponieważ każdy ma prawo przedstawić swoją opinię. Jednak dla porównania warto obejrzeć pierwszą część SH.
Niektórym z kolei jedynka może się nie podobać, bo albo ma mało wspólnego z grą, albo jest nudna (nie ma tyle akcji co w dwójce...). Nikomu się nie dogodzi, ale już teraz widać, że dwójka jest klasę niżej od jedynki, a uważam że jedynka i tak ma za niską ocenę.
Oczywiście, że za niską. Ten tytuł podniósł reżyserowi poprzeczkę bardzo wysoko. Dlaczego? Klimat, który panuje w tej grze jest według mnie unikatowy, specyficzny, oraz charakterystyczny. Żeby przenieść SH na ekran wszystko musiało być dobrane w ten sposób, aby mógł oddać klimat towarzyszący w grze. Mały mankament mógł wszystko zepsuć. Oczywiście, wady były. Trochę za bardzo przekombinowany wątek z sektą. Natomiast jak na ekranizację gry jest to mój faworyt do dzisiaj. Odniosę się jeszcze do tego, że ludziom się nigdy nie dogodzi. Owszem, pamiętam co się działo po premierze pierwszej części. Też pojawiało się sporo komentarzy, że klimat SH został zabity.
http://filmoholik.pl/index.php/filmoholik/recenzje/item/335-silent-hill-apokalip sa-3d-silent-hill-revelation-3d.html
Wiecie co, najlepsze w tym wszystkim jest to, że na długo przed premierą dużo osób daje (nie wiadomo zresztą za co) wysokie oceny filmowi, który się jeszcze nie ukazał. A potem te same osoby są wielce rozczarowane a ocena leci na łeb na szyję.
Wnioskując po trailerze cudów się raczej nie spodziewam, jednak gra ma swój klimat, któremu ciężko jest dorównać. Ale jedynkę się całkiem miło oglądało, może SH II nie będzie taki zły.
Przecież przed premierą ocenianie jest zablokowane... Jedynkę miło się oglądało, ale dwójka jest zupełnie inna i jednak jest taka zła. :D Ale nie chcę zniechęcać, obejrzyj, oceń.
Najwyraźniej nie jest zablokowane, skoro masa filmów przed premierą doczekała się już ocen na poziomie "8" czy "9" przykładowo;) Wystarczy wstukać nazwisko dowolnego aktora, przejrzeć jego filmografię i się okaże że film z jego udziałem z roku 2013 ma notę 9.
Obejrzę i ocenię. Dna dna może nie będzie:D
A co tam jest do śmiania ? jedyna scena jaka była to ze świrem w autobusie chociaż też nie była aż tak śmieszna. A na filmie ludzie na sali jakoś nie śmiali się , ten film jest dziwny tak samo jak gra , trzeba zagrać , zobaczyć jest po prostu specyficzny. KOCHAM SH !
Czemu tak dużo ludzi powołuje się na serię gier, gdy ten film jest właśnie ich kompletnym przeciwieństwem?
Gry stosują niedomówienia, poruszają trudne tematy (SH2 <3), tworzą wielowymiarowe postaci, budują całą mitologię wokół historii SH i kultu Zakonu. Film z kolei daje widzowi łopatą w twarz serwując płytkie i schematyczne postaci, uproszczając fabułę do bólu i nie potrafiąc nawet odpowiednio rozwinąć chociażby jednego wątku. O mitologii to już nawet wspomnę.
Gra potrafi straszyć dźwiękiem, abstrakcją, czy też niewygodnymi widokami. Film uderza we flaki i krew, odrąbywane ręce, dźganie w oko, odcinane palce i walkę Caudii w stroju sado-maso z Piramidogłowym.
Gra potrafi zbudować ciekawe relacje pomiędzy postaciami (Claudia - Heather, Heather - Douglas, Vincent - Claudia, czy ogólnie motyw ojca i dziecka na przykładzie Claudii i Leonarda, Heather i Harry'ego czy Douglasa i jego syna). Film z kolei nie buduje kompletnie żadnych relacji - większość postaci pojawia się na ekranie tylko na chwilę, by opowiedzieć część historii, po czym znika. Nawet jedyna postać w całym filmie, która teoretycznie mogła by być interesująca, i która ulega przemianie, została spaprana - zarówno przed, jak i po scenie w motelu Vincent zachowuje się identycznie; jego uczucie do Heather nie ma zaś najmniejszego sensu biorąc pod uwagę fakt, że pewnie przez całe życie wpajano mu nienawiść do niej, oraz że jego wiara w wypełnienie misji musiała być tak wielka, że pozwolono mu opuścić miasto po odbyciu rytuału.
Revelation to takie Homecoming - kilka ciekawych pomysłów opakowanych w wypaczony i uproszczony do bólu obraz tego, czym jest Silent Hill.