Jestem świeżo po seansie i film oceniam jako dobry, fanom gry na pewno powinien przypaść do gustu :) Inni mogą go po prostu nie zrozumieć. Podtrzymuje swoje zdanie z poprzedniej części.
Poza tym...szukam kogoś kto, podobnie jak ja, był sam na dzisiejszym sensie w Cinema City przy Czerwonej Drodze w Toruniu :)
film jest dobry, ale leprze od filmu były koleżanki które siedziały w rzędzie przede mną i moim koleszką. Film oglądałem dziś w cinema city arkadia w Warszawie :)
Nie jest na pewno tak zły, jak twierdzą krytycy, chociaz było kilka scen, zakrawających o żenadę (jak np. ta z hamburgerami ;)) Dużo nadrabiała główna aktorka, fajna dupcia :)
Heather wyglądała jak żywcem wyjęta z gry, fajnie, że twórcy o to zadbali :) scena z hamburgerami owszem była obrzydliwa, tak samo jak obdzieranie ze skóry chłopaka w kuchni. Jakoś mną wtedy zatrzęsło. Jednak najbardziej zaskakująca była para, która siedziała po mojej lewej stronie (dziewczyna karmiła chłopaka kanapkami) i chłopak po mojej prawej, który zasnął już na reklamach, a później bardzo dziwnie reagował na film. Ogólnie miałam wrażenie, że większość osób nie do końca wiedziała na co przyszła, albo po prostu przyszła do kina, nie na film :)
Bardzo dziwnie, znaczy jak? Bo aż ciekaw jestem :)
Swoją drogą, mój kumpel zasnął z w kolei trakcie filmu... pytanie jak to świadczy o horrorze :)
ja 3 razy przysnąłem na kronikach opętania. budziły mnie tylko sceny z wielkim hukiem na głośnikach
wiercił się w fotelu, a kiedy w filmie zmieniała się sceneria (np. gdy Heather została sama na szkolnym korytarzu) to zakrywał twarz dłońmi a później oddalał je od siebie i przybliżał i tak cały film :| plus cały pakiet dźwięków, które przy tym z siebie wydawał. sen podczas horroru rzeczywiście niezbyt dobrze o filmie świadczy, ja np. śmiałam się na pierwszej części Paranormal Activity, a usiadłam do filmu pełna nadziei, że w końcu coś mnie wystraszy :) Silent Hill nie traktuję jako horroru, raczej jako filmową adaptację gry, która całkiem nieźle wypada na tle innych takich produkcji :)
Haha, czyli generalnie doborowe towarzystwo miałaś :) Ja bym się na filmie nie dał rady skupić mając takie "kwiatki" obok siebie ;)