Przesiedziałem wytrwale cały film. Całe szczęście miałem wejściówkę na seans, ponieważ napewno nie zdecydowałbym się na kupno biletu na tak tragiczny, powtarzam tragiczny horror, w sensie negatywnym w całej rozciągłości. Wiało nudą, urywane momenty grozy w porównaniu do całej produkcji naprawdę robiły marne wrażenie. Ludzie na sali (a było ich niewiele) prawdopodobnie jak ja albo przyszli z wejściówkami, albo byli zdesperowani "aby tylko pójść na coś do kina". Niektórzy jednak nie wytrzymywali i wychodzili z sali kinowej.
Początkowa treść filmu już sama pisała praktycznie ten punkt kulminacyjny akcji, jak również zakończenie, które można było przewidzieć jaki będzie koniec dennej historii.
Co tu dużo mówić:
- nuda,
- w 100% strata pieniędzy,
- film się masakrycznie dłuży.
Jedynym plusem był popcorn, którego w kinie dawno nie jadłem.