serio? w komiksie Ava przedstawiona była jako zjawiskowa piękność, której żaden fecet by się nie oparł. Tymczasem
rolę obsadzono przeciętnej urody aktorką, którą Alba przyćmi pod każdym względem (nie chodzi tu tylko o wygląd,
również warsztat), bo nie oszukujmy się - Green ani ładniejsza, ani bardziej uzdolniona nie jest.
Ładniejsza może i nie, ale warsztatowo Green jest z pewnością dużo lepszą aktorką.
Wybór Green jest bardzo trafiony, choćby dlatego że Eva nie ma żadnego problemu z nagością co w przypadku postaci Avy jest mocno wskazane. Poza tym jest bez 2 zdań lepszą aktorką niż Alba, której zadaniem w tym filmie jest tylko ładnie wyglądać..
Szczerze mowiac, to Albe trudno nazwac nawet aktorka - to jedynie ozdoba do filmow :)
szanuję Wasze zdanie, ale nie jestem w stanie się zgodzić z tym, że Green jest lepsza. Dla mnie po prostu nie ma charyzmy, prezencji ani klasy. Zwykła, szara myszka, o której zapominam chwilę po tym jak znika z ekranu.
do diaska! a widziałeś może marzycieli bądź cracks ? nie wyobrażam sobie, żeby ponad nią stawiać albę, nie aktorsko! bo jeśli chodzi o urodę, to rzecz względna. chociaż wg mnie i tutaj prym wiedzie eva.
"Dla mnie po prostu nie ma charyzmy, prezencji ani klasy" - Obejrzyj Casino Royale i przestań opowiadać jakieś herezję !
przecież pani green to właśnie będzie wspaniała femme fatale. nikt lepszy do roli avy.
Piękna i świetna warsztatowo aktorka. Chyba nie oglądałeś żadnego filmu z Evą co? Polecam "Cracks" albo "Womb" czy chociażby komercyjnych "300:początek imperium" gdzie pokazała pazur. Porównanie do Alby... no cóż;p wydmuszka
Uważam, że Eva Green ma DUŻO więcej seksapilu, niż bezpłciowa Alba. W mojej opinii Alba nie jest aktorką, ale ozdobą (isild 87 trafnie to ujęła). Qrwa, jaki Alba ma warsztat?!! Nie oglądaj drugiej części, jeśli liczysz na warsztat Alby.
Zgadzam się, co do tego, że Eva Green jest aktorką przeciętnej urody, a w zwiastunach wygląda wręcz brzydko, czoło na pół twarzy i usta jak żaba. Ale zdecydowanie jest lepszą aktorką niż Alba.
Porównanie Evy to Alby... to jeszcze nie było tutaj grane. Jedna z lepszych i charyzmatycznych aktorek koło 30-stki porównana do słodkiej blondynki z filmów dla zakochanych. Nic dziwnego, że FW schodzi na psy :D
widzę, że w naszym kraju nie ma już czegoś takiego jak szacunek do czyjegoś zdania. Wy macie swoje, ja mam swoje. Nie musicie się zgadzać, nie zależy mi na tym.
Sposób w jaki napisałeś swoją wiadomość był prowokacyjny, tak, jakbyś pisał w imieniu każdego mężczyzny, a nie swoim. Obiektywnie próbując pisać Alba na pewno spodoba się większej ilości mężczyzn, a Green ma charakterystyczną urodę, ale nie można odmówić jej magnetyzmu, jaki wytwarza - choćby w Bondzie, czy u Burtona.
I niech mi teraz ktoś powie (z czystym sumieniem), że ta kobieta nie jest atrakcyjna:
http://www.comingsoon.it/news/?source=cinema&key=33544 :-)
IMO, doskonale dopasowali aktorkę do komiksowej femme fatale.
Muszę się nie zgodzić. W dobie robionych przez kalkę, sztampowych piękności, Eva jest kobietą o zjawiskowej wręcz urodzie. Nie można jej także odmówić talentu, bo w porównaniu do nudnej jak flaki z olejem Alby - robi na widzu piorunujące wrażenie. Aktorka musi być "jakaś", nie może wyłącznie być miła dla oka i dobrze komponować się z otoczeniem, jednocześnie będąc tylko kolejnym, pozbawionym duszy rekwizytem. To nie usiłująca zachęcić wyglądem do kupna hostessa. Musi przede wszystkim wzbudzać emocje... (nie mylić z erekcją) ;-) Choć nawet w przypadku aparycji, Eva, bije na głowę Jessicę swoją zmysłowością i charyzmą, której niestety w żaden sposób nie jest w stanie przebić przesłodzona uroda Alby.