Wczoraj "zabiłem" jakiś film, dzisiaj więc pochwalę. Oczywiście nie jest to film dla wszystkich, ale wielbiciele "sundensowatych" klimatów powinni łyknąć go z przyjemnością. Nic szczególnie ambitnego, ale zgrabne, bezpretensjonalne, bez plastikowych aktorów i dętych dialogów. Na dodatek z "happy endem"...