Film momentami się dłużył, akcja posuwała się w żółwim tempie i do tego nic nie wnoszące wątki niepotrzebnie wydłużające fabułę (np. filozofie sklepikarza). Postać Aarti również nie wzbudziła mojej sympatii, była po prostu nudna, bez wyrazu. Pomysł jest nawet oryginalny, ale wykonanie zawodzi. Film mógł by być bardziej romantyczny. Plusem tej produkcji jest końcówka, jak ja lubię te dramatyczne zakończenia, wyścig z czasem itp. (chociaż to też mogli lepiej dopracować). ;)