Mam wrażenie, że druga część "Skarbu Narodów" jest dokładną odbitką pierwszej. Napięcie sytuacji też jest nie najlepsze. Co chwile są nowe zagadki, a nasz Nicolas dość szybko je rozwiązuje i to bez większego problemu :/. To w dużej mierze wpływa na akcje filmu. Nie jest najgorszy, ale po pierwszej części (tak dobrym wprowadzeniu) spodziewałam się czegoś więcej... A co wy sadzicie- piszcie.
Film ma jest interesujący. W kinie fajnie się prezentował. Jedyne co mnie odepchnęło, to nagła zmiana podstaw bohaterów. Stali się trochę inni niż w poprzednich częściach, np. Riley, taki bardziej groteskowy, Gates junior płaski, zaś Abigail po prostu jest. Motywy z Gatesem seniorem stały się dosyć wyeksponowane w produkcji. Mimo, że gagi sytuacyjne są stare jak kino, to dają radę - film ma szczyptę humoru. Troszkę za dużo było tych "szklanych oczu" przy odkrywaniu kolejnych zagadek itp. Główny wróg przypomina typowego "niemca" z wielu filmów. Nie kojarzę tego aktora. W każdym razie film pomimo kilku niedoskonałości jest fajny.