Bezkarne? :)

Zważ na to, że piękną bibliotekę i piwko, jak i muzykę (wcale nie bezkarną ;) więźniowie zawdzięczali Andy'emu i tylko Andy'emu. I jego umiejętnościom oraz wyrobionym przez nie 'plecom' u samego Nortona ;)

taki geniusz, a sam nie potrafil sie nawet odezwac na wlasnym procesie, tylko stal jak wryty i nie przymierzajac ociezaly umyslowo?

Andy był wrażliwym człowiekiem, który mocno przeżył najpierw zdradę ukochanej żony, a potem jej śmierć - no i to oskarżenie o podwójne morderstwo... Szok po prostu.

film zwrocil uwage na cos znacznie glebszego niz "brutalne realia wiezien" i nie poruszanego w filmach czyli brutalne realia po wyjsciu z wiezienia. Powrot do rzeczywistosci, juz nowej znacznie odmiennej niz to bylo "przed" byl znacznie gorszy niz pobyt w wiezieniu. Historia z happyendem badz tez z happyAndym bez wapienia jest dzielem wybitnym ;) A jak ktos ma ochote dowiedziec sie o brutalnej rzeczywistosci wiezien zapraszam do kradziezy, rozbojow pobic itp itd lub nieco mniej radykalnie - obejrzec Symetrie. Dziekuje