A czy tylko Amerykanie mogą kręcić westerny? W takim razie Polacy powinni mieć wyłączne prawo do filmów o Solidarności, Janie Pawle II, katastrofie smoleńskiej, obozach śmierci i więzieniach CIA w Polsce. I jak nazwać polskie westerny, jak Rancho Texas czy Wilcze echa – kiełbasa western? Kaszanka western? Pasztet?
A dlaczego by nie... Może "kiwi western" będzie tak samo dobry jak "spaghetti western". Moim zdaniem niektóre "spaghetti westerny" są naprawdę do obejrzenia, co nieczęsto można powiedzieć o amerykańskich produkcjach o tej tematyce. Mój ulubiony, "Dawno temu na dzikim zachodzie" oraz niewiele słabszy "Dobry, zły i brzydki" biją na głowę cały dorobek Mr Wayne'a. No i tam muzyka... Jedyne co mnie drażni to dubbing :/
Ten jak zobaczę to się odniosę do owego dzieła.