Film poprostu slaby, nie pokazuje nic nowego ani tez ciekawego.
Moim najwiekszym zarzutem co do tego filmu jest to, ze przewaznie probojemy sie wczuc w role glownego bohatera, sympatyzujemy z nim. W tym filmie to nie mialo miejsca. Glowna bohaterka bogata paniusia z wielkiego doma , ktora nagle musi zaczac pracowac fizycznie ojej jak mi przykro z tego powodu ;) i to ma byc usprawidliwienie dla kradziezy????????? Nie wydaje mie sie. jak dla mnie to ona jest ta zla, nie wiem jak wy ale w tym wypadku kibicowalem policji. Latifah jest jeszcze lepsza ryzykuje strate dzieci tylko po to zeby je wyslac do lepszej szkoly, prosze ja, a nie wystarczyloby posiedziec z nimi troche dluzej przy ksiazkach tak zeby dostaly stypendium. Nie bo po co to by bylo trudniejsze niz kradziez co nie. A ta trzecia pani to juz jest wogole najsmieszniejsza kradnie po to zeby miec kolezanki, zajefajnie. Na koniec zostaje ten ochroniarz niby taki kochany , opiekuje sie matka, ale jak tylko zrobilo sie goraco i chcial zwiewac to do auta pakowal kase a nie mamuske.
Ale co mnie najbardziej boli to fakt ze wiekszosc opini na temat tego filmu jest taka ze to kino familijne. Brawo, brawo. Tak , tak syneczku(badz coreczko) ktos da ci uczciwa prace plus swiadczenia emerytalne to ty musisz go okrasc!!!!!!!! Nie dlatego ze potrzebujesz pieniedzy ale dlatego ze podoba ci sie jakis pierscionek za 60 tys.$. Tak, tak swietne kino familijne
P.S. czy nie wydaje wam sie dziwne ze Latifah znowu gra sprzataczke ktora z przyjaciolkami zaczyna krasc, dokladnie tak jak w "Desperatkach" z ta tylko roznica ze tamten film byl dobry czego nie moge powiedziec o tym .....