Tyle, że to stworzyli Koreańczycy.

Dokładnie. To nie Japonia. Do tego budżet 9.700.000 dolarów - oczekiwałbym zdecydowanie więcej.

Tak jest. :)
A co do budżetu - innowacją tej animacji są niezwykłe jak na rok produkcji ujęcia 3D.

I ta muzyka.... za tę muzykę mogłabym obejrzeć najmierniejszy obraz, nawet bez krztyny fabuły - powiedzmy w formie videoclipu. :p
Przyzwyczaiłam się już że anime zwykły krzywdzić moje uszy tzw. J-rockiem czy inną chałą (zresztą wielce wychwalaną przez małoletnich filmwebowiczów). Na szczęście czasem można spotkać niezwykłe perełki.
Po raz drugi spotykam się z koreańskim "anime" i po raz drugi jestem urzeczona.

Połączenie animacji 3D i 2D. Statyczne tła i trójwymiarowe. Muzyka i klimatyczne ujęcia - ten film jest świetny. Biedna jest tylko fabuła. Oskar należy się za ujęcia i przedstawienie historii. Opowieść nie jest płytka ale nie jest oryginalna. Opłaca się obejrzeć w samotności na słuchawkach (jak uda wam się dorwać wersję DVD). Stanowczo polecam