Jak w temacie fabuła tak bardzo absurdalna że aż durna przypominająca filmy o bondzie z lat 60...
Pokrótce (żeby nie było że plotę bele co) Już na starcie filmu samochód się zatrzymuje aby zabrać Bonda (jakby agentka sama nie mogła ścigać auta /o tym za chwilę/ i traci czas na 007) Po zatrzymaniu ścigany samochód raczej zdążył już (ileś tam) odjechać. Po czym nasz super agent wsiada do "jeepa" i pyta się KTÓRY TO(!) Tylko że żadne inne auto nie jedzie przed nimi wąskimi uliczkami!!!:) - brak słów! Po chwili dzielna agentka (swoją drogą jakiś tam super brytyjski wywiad chyba nie zatrudnia byle kogo) spektakularnie niszczy boczne lusterka w "jeepie" jakby specjalnie:) (taka super a prowadzić auta nie umie?)
Dalej ścigane audi nie wiedząc czemu podskakuje na jakiejś tam kupce (jak w hollywoodzkich filmach) i dachuje, agenci nie usilnie strzelają do ściganego z krótkiej broni on tam sobie ucieka na komarku oczywiście Bond też znajduje innego komarka i ściga gościa.
suma summarum obaj lądują na pociągu i nagle dzielna agentka wyjmuję karabinek snajperski z... Jeepa!!!!! Jakby wcześniej nie mogła go znaleźć tylko męczyli się krótką! NAPRAWDĘ ŻENADA!
Dalej zaczyna się bondowska czołówka z tradycyjnie durną muzyką... No niestety dla mnie to był koniec absurdów wyłączyłem film - NIE DAŁEM RADY DALEJ...
To po co się wypowiadasz, skoro nie widziałeś filmu? To dopiero jest absurd. Kolejnym giga absurdem i dziecinadą jest krytykowanie absurdów w Bondach. Twój post mial być niby efekciarski a jest absurdalny.
Wypowiadam się bo mam do tego (chyba) prawo - to raz
dwa - gdybym poświecił na ten film chociażby jeszcze jedną minutę to miałbym takie jakieś dziwne uczucie że ze mną jest coś nie tak...
Jeśli dla Ciebie jest dziecinadą krytykowanie np. filmu to prawdopodobnie z tobą jest coś nie tak - FILM jak FILM i nie interesuje mnie że jest to film o Bondzie i jemu wszystko wolno (czy tak?) - będę go krytykował bo jeśli nie zdążyłeś jeszcze zauważyć od tego są tego typu portale...
Wypowiadam się bo mam do tego (chyba) prawo a moja wypowiedź miała na celu np. ostrzeżenie innych przed wydaniem kilkudziesięciu złotych na pójście na ten shit do kina - to raz
dwa - obejrzenie kilku pierwszych scen mi wystarczyło do ocenienia tego "dzieła współczesnej kinematografii" (no chyba że chcesz mnie zapewnić że później było lepiej?... Ale wiesz co szczerzę w to WĄTPIĘ) a gdybym poświecił na ten film chociażby jeszcze jedną minutę to miałbym takie jakieś dziwne uczucie że ze mną jest coś nie tak...
Jeśli dla Ciebie jest dziecinadą krytykowanie np. filmu to prawdopodobnie z tobą jest coś nie tak - FILM jak FILM i nie interesuje mnie że jest to film o Bondzie i jemu wszystko wolno (czy tak?) - będę go krytykował bo jeśli nie zdążyłeś jeszcze zauważyć od tego są tego typu portale...
Nie zrozum mnie źle - dla mnie dziecinadą jest krytykowanie filmu, jeśli się go nie widziało a nie krytykowanie filmu w ogóle. Od razu zaznaczę, że mnie Skyfall bardzo się podobał, może nie tak jak Casino Royale ale i tak bardzo. A jeśli chodzi o absurdy - cóż, uważam, że właśnie Skyfall jest jednym z najmniej absurdalnych Bondów. Już gdzieś tu pisałam, ze wczoraj TVP pokazała Śmierć nadejdzie jutro z Brosnanem - kompletne DNO i Brosnan też fatalny. Tam dopiero absurd goni absurd aż źle się na to patrzyło. Wszystkie Bondy do Bondów z Craigiem były wręcz naszpikowane głupotami typu odrzutowy plecak, nóż wyskakujący z buta, znikający samochód, jakieś kosmiczne podboje, skakanie po krokodylach, poprawianie krawata pod wodą czy coś takiego, wobec tego trudno nazwać absurdem to, że Moneypenny urwała lusterka w samochodzie. Takie są Bondy. A Skyfall był świetny, na pewno trochę odmienny od poprzednich komiksowych i właśnie absurdalnych serii ale z klasą i bardzo inteligentnie i subtelnie nawiązywał jednak do poprzedników. Ale ilu ludzi, tyle opinii.
Przecież filmy o Bondzie zawsze takie były. Nie wiem czego się spodziewałeś. Super realistycznych scen pościgów i walki?
Jakie filmy o Bondzie były to ja doskonale wiem ale to nie usprawiedliwia nikogo do nakręcenia takich pierdół...
ps. Niech zagorzali obrońcy krzyża i filmów o Bondzie darują sobie komentarze tego typu bo nie mam zamiaru się z nikim tu wykłócać... - po prostu tj. taka moja bardzo krótka "recenzja" tego co zdążyłem zobaczyć a naprawdę szanuję siebie i swój czas (a i tak już za dużo na ten film poświęciłem) i jak już wyżej pisałem po dłuższym obejrzeniu tego "dzieła" przypuszczam iż długo bym dochodził do siebie...
Tyle...
,,Jakie filmy o Bondzie są to ja doskonale wiem ale to nie usprawiedliwia nikogo do nakrecenia takich pierdół ,, Właśnie usprawiedliwia bo my chcieliśmy obejrzeć prawdziwego Bonda w akcji i dostaliśmy go na 50 lecie !
aaa więc (nie wiem kto to jest "my") ale Ty najwyraźniej lubisz bajki tak więc dziś o 19.00 TVP1...
Masz racje lubię Bajki .A Bond to jest bajka dla Dorosłych .Widać że ty nie masz żadnego pojecia o Bondzie !
no pewnie nie mam skoro o Bondzie trzeba mieć osobne pojecie...
Brak słów na twoją argumentację...
Jeśli nie lubisz Skyfall to jest już twój problem ,nie mój .Mi się film bardzo podobał .
"Problem"? Gdzie ty tu widzisz "problem"?
Ja najzwyczajniej w świecie z (otwartymi oczami!) opisałem to co widziałem...
Tobie jeśli lubisz takie pierdoły (inaczej się tego nie da określić) mógł się podobać... I gdzie ty tu widzisz "problem"? No chyba w tym że jak w twoim przypadku najwyższy czas dorosnąć i przejrzeć na oczy...
Cenisz Swój czas, nie poświęcając go na obejrzenie filmu, żeby móc na jego temat - filmu którego nie widziałeś - dyskutować w necie. Serio?
Tak serio... Opisałem tę bajkę w tych kilkunastu słowach ponieważ po prostu nie mogłem "przejść" obok tego "dzieła" obojętnie i przy okazji przestrzec innych gustopodobnych przed straceniem choćby 2 minut dla o obejrzenia jak to bradock napisał Bonda w akcji...
Jeśli komuś recenzja typu - nie oglądałem, ale jest słabe pomaga... To masz rację - pomagaj ludziom z Twoim gustem :)
Wystarczy obejrzenie tylko tych kilka minut aby mieć obraz tego co będzie dalej i już średnio inteligentny człowiek powie sobie...
..DOŚĆ!
A i z góry wyprzedzam głupie i sarkastyczne komentarze jakie się zaraz pojawią pod tym postem - Tak jestem wysoce inteligentny a jeśli komuś ten film się podobał to albo ma maks 8 lat albo po prostu rozum dziecka
A i z góry uprzedzam komentarze jakie się pojawią - film był słaby, co można poznać po 3 sekundach w których kamera lekko się przekrzywia.
Małpować? Dla mnie edi po prostu doskonale cie parodiuje :) i ma do tego talent.
Jeśli wypisujesz takie 'kwiatki' to nie miej pretensji, że ludzie chcą ci przemówić do tej pustej łepetyny. Ignorancja goni GŁUOPTE!
Bond na "komarku" goni bandziora ;)) Ha ha, ale sie uśmiałam. Mi jeszcze w oczko wpadł moment tuz przed komarkiem, jak kobieta wybija łokciem lewa szybę, a potem damska piąstką wywala część szyby z przodu. Jakież to realne ..
Wiesz, miałam podobne odczucia, odjadając film. Ale byłam trochę lepsza, bo dotarłam do polowy / na podglądzie ;)
Ogólnie nie oglądam tego typu kina, Bondów nie znoszę, podejrzewam po treści Twojej wypowiedzi, ze masz podobnie,
Choć szczerze trzeba przyznać ze to kawal całkiem fajnego kina akcji.
NO i te sceny, z Bondem owiniętym tylko ręcznikiem.... Daniel Craig tak wygląda naprawdę, nie musieli mu dorysować komputerowo mięśni...
Z wielkim żalem po części muszę zgodzić się z autorem tego wątku. Mimo,że jestem wielkim fanem filmów o bondzie ten nie szczególnie przypadł mi do gustu. Oklepane akcje,sztuczki z hollywoodzkich gniotów, każda minuta filmu jest dość przewidywalna a w pewnym momencie akcje są zbyt kuriozalne. Jak dla mnie leci 7/10. Pozdrawiam
z taka pewna nieśmiałością ;) spytam, A nie na tym polega cala seria nieśmiertelnych Bondów? Z góry wiadomo, że film dobrze się skończy. Główny bohater to niemal nadczłowiek, który zwycięsko wychodzi z każdej sytuacji: walki z wrogiem, czołowego zderzenia z pociągiem, upadku w przepaść zakończonego nurkowaniem w dzikiej kipieli..... Film naszpikowany akcja: strzelanki, mordobicia, pościgi na ladzie, pod woda, w kosmosie ;) A, i na okrasę koniecznie jakaś piękna dziewoja, uległa super-bohaterowi.
Na tym zasadniczo polega Bond, przynajmniej w moim odczuciu.
Amen Mała :) Niestety tak to jest jak ignoranci w temacie Bondów biorą się do oceniania filmu.
Ignoranci? Człowieku przejrzyj w końcu na oczy! Ja też lubię kino akcji nawet takie gdzie są jakieś małe nieścisłości albo jakieś prawie nie możliwe rzeczy ale ten film jest ABSURDALNY i już od pierwszych sekund! Wsiada do samochodu i pyta się który to podczas gdy nikt inny przed nimi nie jedzie!? Geniusz...?
Dalej - męczą się strzelając do gościa z krótkiej broni (strzelałeś kiedyś?) podczas gdy cały czas mają w samochodzie karabinek...
Naprawdę dalej nie muszę już komentować...
Po części się zgadzam. Mi bardziej chodziło o to ,że akcje ,które mieliśmy przyjemność oglądać są "stare jak świat" tzn. te same akcje możemy obejrzeć np. w Ultimatum Bourne, tożsamość etc. W poprzednich " Bondach" Reżyser zaskakiwał nas ( a przynajmniej mnie) czymś nowym- nową akcją, której wcześniej nie widziałem:) Pozdrawiam
Trochę źle Cię zrozumiałam. Jeśli chodzi o porównanie poszczególnych odcinków pod względem akcji i efektów specjalnych, to zamilknę lepiej. W tej kwestii nie odważę się zabierać głosu, bo jak napisałam nie jestem fanka tego typu filmów, raczej z daleka omijam takowe produkcje, ewentualnie zerkam jednym oczkiem ;) Tak wiec zwracam honor, i pozdrawiam.
Hahahahahahahahaha :) beznadziejna i ośmieszająca autora prowokacja :) Tak durnej nigdy nie czytałem :)
Prowokacja!? Pisałem przecież wyżej że zagorzali obrońcy krzyża (którzy wszędzie widzą tylko spiski) mają darować sobie komentarze. Ludzie czy wy w tych swoich małych główkach myślicie że ja chcę kogoś do czegoś przekonywać? Przecież to jest temat zamieszczony w Skyfall i wiadomo że więcej będzie tu zaślepionych Bondem fanów niż kogokolwiek innego i powtarzam (dla opornych a jak wiadomo tu ich nie brakuje) ja nie mam zamiaru nikogo tu do niczego przekonywać! Wyżej opisałem to co widziałem i tyle! Moim zdaniem podkreślam MOIM ZDANIEM film jest po prostu GŁUPI! I wystarczyło mi kilka minut by tak go ocenić. No chyba że ktoś chce mnie przekonać że dalej już było lepiej - ale naprawdę szczerze w to wątpię!
Kto tego nie rozumie?
Jeśli ktoś tego nie rozumie to niech przeczyta temat jeszcze raz! Albo jak np. ThomasPPL (któremu w temacie pozostało tylko obrażanie innych ale czego można się spodziewać po kimś co również "incepcji" daje 10/10) nie rozumie że ktoś może mieć inne zdanie to nie wiem niech idzie bałwana lepić, kury macać albo na podwórko i tam wyzywać innych od "pustych łepetyn"
- Ps. zapraszam do Poznania - bardzo chętnie przemówię ci do twojej "pełnej" łepetyny...
Wybacz ale nie zaszczycę cię przeczytam powyższych wypocin bo szkoda mi czasu :) po prostu stwierdziłem oczywisty fakt przeczytawszy pierwszy wątek twojego postu. Żegnam
Są gusta i guściki.,...to święte prawo które staram się szanować u każdego forumowicza na filmwebie. Dlatego szambem i bezkształtną masą umysłową są dla mnie użytkownicy tacy jak TY którzy obrażają innych tylko dlatego że ci mają swoje odmienne zdanie. Chcesz być szanowany - szanuj innych :)
Umiesz czytać? A nie bo tobie się nie chciało...
Nie chciało ale zajmujesz głos w dyskusji - wiesz kto tak robi? Odpowiedz sobie sam...
Dalej gdybyś przeczytał temat (ze zrozumieniem oczywiście) od początku to raz wiedział byś że napisałem już o tym że każdy ma prawo do swojego zdania (a nie powtarzał to jak małpa myśląc sobie jaki jesteś genialny) dwa jak pisałem - w temacie o Bondzie gdzie wiadomo jest więcej za którzy na siłę będą bronić swojego bohatera niż ludzi którzy naprawdę nawet nie spojrzą na kolejną odsłonę tych pierdół...
Trzy wiedział byś kto kogo pierwszy zaczął obrażać (ja nie należę do osób nastawiających drugi policzek) Tak więc panie "szambo" kim ty jesteś?
No i jaki fakt stwierdziłeś po przeczytaniu pierwszego wątku mojego postu? To że jesteś "szambem i bezkształtną masą umysłową" bo obrażasz innych tylko dlatego że ci mają swoje odmienne zdanie?
Umiesz oceniać filmy? Nie bo tobie się nie chciało obejrzeć go do końca...
Nie chciało ale zajmujesz głos w dyskusji - wiesz kto tak robi? Odpowiedz sobie sam...
I znów się kłania brak umiejętności czytania... Jak już pisałem wyżej początek filmu zawierał tyle absurdów że to wystarczyło mi do posiadania WŁASNEGO ZDANIA i ocenienia tego "dzieła" no chyba że chcesz mnie przekonać że później było już tylko lepiej...
Bronisz się jakimiś debilnymi argumentami panie "szambo" ale coś słabo ci idzie, może jednak naucz się czytać...
"I znów się kłania brak umiejętności czytania", "naucz się czytać..." - przepraszam ale używasz klasycznych, żenujących i urągających inteligencji uników (gdy brakuje już argumentów). Otrząśnij się!!!
W dodatku nauczyłeś się nowego słowa "szambo". Gratuluję!
Co do wątku nad którym tak się skupiamy i nad którym tak ciężka zapanowała atmosfera...Cztery słowa :) CZEPIASZ SIĘ PAN PIERDÓŁ. Zupełnie jak wredny widz szukający w filmie nie rozrywki i chwili spokoju tylko szczegółów by móc zakończyć seans z grymasem złości. Sam podkładasz świnię i traktujesz jak pokrzywdzonego. Bo w końcu "film był słaby, co można poznać po 3 sekundach w których kamera lekko się przekrzywia. "
Nie mam zamiaru przekonywać geniuszy tego świata, że film jest wg. mnie dobry bo może wcale taki nie jest. Nie będę się rozpisywał nad tym dlaczego postawiłem filmowi "Skyfall" ocenę 9 bo to moja indywidualna sprawa :) No i jeszcze jedno panie szambo...piszesz, że nikogo nie obraziłeś. I kłamiesz! Słowem może nie ale w każdej twojej wypowiedzi czuć wyraźną pogardę i niezasłużone wywyższanie się ponad tych co lubią Bonda. A to już cios poniżej pasa.
Odpowiadam tak czy inaczej! Nie jestem normalny...zgłupiałem przez takich trolli jak TY i w przyszłości mam zamiar napisać "Poradnik bałwana". :)
Ps. Jak już odpowiadasz to pisz łaskawie na temat :) Jeszcze raz powtarzam...wzbudzasz mój (i nie tylko mój) filmowy niesmak osądzając ponad dwugodzinny film po dziesięciu minutach. Tak się po prostu nie robi.
Jesteś gupi, bo nie przeczytałeś jego wypowiedzi tylko obejrzałeś film. I to cały film :(
dokładnie :) nie ma co się przejmować ignorantami. Bo to oni przejmują się naszymi trafnymi odpowiedziami :)
powinno byc "nie zaszczycę cię przeczytaniem powyższych wypocin bo szkoda mi czasu"*
Dobrze że nie zobaczyłeś tego filmu do końca, bo byś nam tutaj cały scenariusz opisał, a że widzę że jesteś na bakier z językiem polskim, to nie wiem czy by się to dało przeczytać. Radzę używać więcej kropek i przecinków oraz używać dużych liter tam gdzie trzeba.
to jest temat o języku polskim panie "bakier"?
Nie wydaje mi się więc daruj sobie takie komentarze i idź do kościoła