parafrazując klasyka:
pamiętasz jak mówiłem, że życiową misją toma cruise'a jest wysłać prawo powszechnego ciążenia na przedwczesną emeryturę?
kłamałem.
tom cruise wygląda przy tym jak harcerz wchodzący na trzepak.
tom cruise może im tutaj co najwyżej napełniać woreczki talkiem.
misja niemożliwa: jak zawiązywać sznurowadła siedząc w fotelu na werandzie.
proszę ja cię..
***
film z gatunku czyniących realnym krok w chmurach
było sporo takich
Człowiek Niedźwiedź
i inne a wielkie dokumenty herzoga z wielkimi extazami snycerzów steinerów w tytułach bądź na ekranie
Człowiek na Linie
Czekając na Joe
Free Solo
Pan Boguś Drapiący się po Superpałce Gniezna
i tak dalej i tak dalej
no limits no control
ogólnie
było sporo takich
ten jest wyjątkowy bo wprowadza figurę kobiecą
a wprowadzając element kobiecy zmienia trajektorie ścieżki
tworzy nowe sensy
***
ja się od razu przyznam że tak ładnego melodramatu romantycznego nie widziałem bodaj od czasu Titanica
różnica jest porównywalna - tutaj miłość nie puszcza
i o wzrastaniu to jest jeszcze
bo prawdziwie wzrasta się
tylko we dwoje
oni
czyniąc realnym krok w chmurach
uzależnieni od adrenaliny
samorozwoju albo spojrzeń
innych
strzelają se selfportreciki
jakich
ty
nigdy sobie nie strzelisz
a ja
za te dwadzieścia siedem lat
od czasu premiery filmu jamesa camerona
z leonardo dicaprio i kate winslet
napowywzruszałem się
ale że jak
wszyscy
tam tam tam
tam ta ra
ta ra tam
odpływamy w otchłań gwiazd