'Vomit Gore' - prekursor nowego gatunku horroru, tak rezyser (o ksywce Lucyfer, hehe - czyzby jakis kretyn?) reklamuje swoj film. Ale to juz przeciez bylo, chocby w August Underground Mordum, tym sie rozniacym, ze nakreconym 2 lata wczesniej od 'Zerżniętych Wymiotujących Lal'...
Streszczenie filmu: rozedgrana kamera, dziwna gra swiatel i cieni, przesterowane dzwieki, duzo dup, cyckow i rozszerzonych sromow, no i oczywiscie nie moze zabraknac tytulowych krwi i rzygow:) Brak ladu, skladu, fabuly i sensu. Cos jak polaczenie Guinea Pig i August Underground Mordum + cos wiecej, ciezkie do zdefiniowania. Dziwny to film, jeden z dziwniejszych jakie mi dane bylo zobaczyc.
SPOLIER!!!
Pare scen jest naprawde popieprzonych i mocnych, ale gina one niestety w ogolnym bezsensie filmu. Mamy tu wiec np. obciecie piłą czubka czaszki, nastepnie wyjadanie mózgu. Po konsumpcji bohater zwraca 'posilek' do pustej czaszki, i przystepuje do ponownej konsumpcji, i tak pare razy:) Inne mocne sceny to wydlubywanie oczu, zdzieranie skory z twarzy, obcinanie reki i spijanie sciekajacej krwi itd. Jednym slowem - naprawde mocne gore.