Film, jako osobny twór jest do zniesienia, przyjemny, natomiast, jeśli ma to być ekranizacja książki "Kto wygra miliard?", to przepraszam bardzo, ale NIE. Dzieło Vikasa Swarupa, według mnie, jest jednym z najlepszych książek jakie czytałam. Chwyta za serce, wciąga tak bardzo, że właśnie czytam ją po raz 6. Po pierwszej lekturze, z ładnych 10 lat temu, pomyślałam sobie, że mógłby być z tej książki niezły film. Wyobraźcie sobie zatem moją radość, gdy się dowiedziałam o tym filmie! Pobiegłam do kina na premierę i...płacz i zgrzytanie zębami. Oczywistym jest, że Hollywood rządzi się swoimi prawami, dlatego scenariusz musiał być wpasowany w te kanony, jednak pozbawienie filmu wielu podstawowych, kształtujących bohatera i całą historię wątków boli bardzo. Ckliwa historia miłosna nie znajdzie swojego odpowiednika w książce- tam bohater zakochał się w prostytutce, którą poznał, gdy turyści wzięli go na nocne zabawy. Książkowy najlepszy przyjaciel bohatera, Salim, był zawsze dobrym, młodszym, lekko nieporadnym chłopcem, o którego bohater dbał jak o własnego syna. Jamal Malik to w książce Ram Mohammed Thomas-to połączenie imion z religii hinduizmu, islamu i chrześcijaństwa-wiąże się z kolejną historią z życia "milionera". Motywem przewodnim książki jest szczęśliwa moneta jednorupiowa, za pomocą której Ram podejmował większość życiowych decyzji, otrzymana od jasnowidza podczas wycieczki do parku rozrywki zafundowanej przez agencję rządową wspomagającą dom dziecka.
Reasumując, naprawdę warto przeczytać książkę, by poznać prawdziwą historię Rama Mohammeda Thomasa, dla mnie osobiście swoistego wzoru do naśladowania i postaci kultowej.