Taki to właśnie filmik. Cienki i tandetny jak rosół z kostki. King jako masowy producent pseudo-horrorów wciska je ludziom, zauroczonym jego nazwiskiem, bo wszystko kupują. Czasem uda się coś w miarę uratować dzięki reżyserowi czy aktorom. Tu się nie dało. Na dodatek - zwyczajnie nudne.