po pierwsze to ekranizacja więc nie wiem czemu nie pasuje ci siła syna itp. po drugie, kot nie zjadłby steku z czym w środku.

o to przecież chodzi, że dzieciak który powrócił z zaświatów jest silny i może robić rzeczy, które normalnie go przerastały. Równie dobrze za nielogiczne możnaby uznać, że dziecko morduje rodziców.
Nie czytałam wcześniej powieści (naprawię to) i może dlatego film był dla mnie wciągający mimo powtarzalnego motywu cmentarza indian. Co do pochówku żony w "kwaśnej ziemi" - przecież facet sie od tego uzależnił :D, no i troche oszalał w końcu widział duchy, przywracał do życia zmarłych, a jego synek zamordował sąsiada i własną matke - każdy by zwariował.

Przeczytaj książkę, może zrozumiesz. Gdy zapoznasz się już z książką to sam zobaczysz, że Twoje zarzuty są absurdalne i niedorzeczne. Sam się ośmieszasz oceniając klasyk horroru tak nisko na podstawie zarzutów, które są kompletnie nieadekwatne do filmu (oprócz kiepskiego aktorstwa, rzecz jasna).

Popieram.

tzn. dla mnie nie rozumiem jak horrory mogą być nielogiczne
właśnie to się ma do tego gatunku, ze wszystko jest praktycznie nielogiczne
chyba, ze chodzi tutaj o technikę, ale do tego nie postawiłeś/aś zarzutów, więc..

Czepnę się - Dzieciak miał raczej właściwości telepatyczne, niż hipnotyczne. Przynajmniej mnie nie zahipnotyzował. ;)

Mnie film (Kinga nie czytałem) raczej zniechęcił wykorzystaniem ...:::[SPOILER]:::... dzieciaka jako mordercy z zaświatów, co IMO było nieco tandetnym i łopatologicznym wyłożeniem tezy, że pewnych zasad trzeba przestrzegać. Na początku nastrój buduje obecność smętarza i senne rozmowy z nieboszczykiem (w sumie dosyć dziwny i zbędny motyw). Przez bitą godzinę budowany jest nastrój tego cmentarzyska, aby finałem okazał się pojedynek z własnym dzieckiem. Tuż przed napisami dochodzi jeszcze jedno zobrazowanie tego morału - tym razem pod postacią żony. ...:::[SPOILER OFF]:::...
Po seansie poczułem się oszukany. Dziwne, że kot po powrocie z zaświatów nie gadał i nie latał z nożem.

Od razu mówię: książki nie czytałem, to jest ocena tylko i wyłącznie filmu
Ja rozumiem, że w horrorach muszą być niedopowiedzenia, ale ten film jest tak nielogiczny i naciągany, że wręcz absurdalny.
Jestem miłośnikiem Kinga, zwłaszcza Misery i Miasteczko Salem, oglądałem trochę jego ekranizacji (słabe powyższe, wybitne Skazani na Shawshank i Zielona Mila, średnie Carrie, bardzo przyjemne Christine)
Ktoś wyżej napisał, że ośmieszam się, bo nie czytałem książki.
Przepraszam bardzo, ale ekranizacja powieści to chyba powinna być adresowana do wszystkich, a nie tylko tych, co czytali książkę...?
Ja to oglądałem jako osoba, która nie czytała oryginału, i film kompletnie mi się nie podobał.
Technika? Lubię słabe efekty lat 80, więc nie narzekam.

Sorry, ale moja babcia też nie czytała książki, a mimo to film zrozumiała. Tu nie chodzi o to, że film jest nielogiczny tylko Ty nieuważnie go oglądałeś. Obejrzyj jeszcze raz, a sam się przekonasz - tylko tym razem trochę uważniej.

Dowartościowałeś się już?

Dobra, to przyjmij do wiadomości, że dla mnie ten film NIE jest logiczny, znam się trochę na horrorach. I nie że go NIE ZROZUMIAŁEM, tylko film ma dużo absurdów, poza tym jest słaby.

Dlaczego jest słaby?