Ten film to niemal liniowe przedstawienie życia zasłużonego amerykańskiego snajpera. Niestety to tyle. FObejrzałem to bez żadnych wrażeń. Nie ma w nim żadnej głębi, w żadnym momencie ten film nie zmusza do myślenia. Urodził się, nauczył się strzelać, strzelał i umarł. Film jest bardzo dobrze wyreżyserowany, nieźle sfilmowany i przyzwoicie zagrany (choć do precyzji Rennera w Hurt Lockerze Bradleyowi jest bardzo daleko). Nie chodzi mi o drugie czy trzecie dno jednak Estwood przyzwyczaił mnie, że w jego filmach jednak o coś tam chodzi. Ta produkcja to po prostu hołd oddany wojennemu bohaterowi. Tym bardziej dziwi nominacja do Oscara bo ani film nie pokazuje niczego nowego ani Cooper nie jest w nim aż tak dobry, żeby go wyróżnić. Dla mnie - obejrzeć i zapomnieć. Oceniłem produkcję na 6 bo jednak poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Mój stosunek do wojny czy którejkolwiek ze stron tego konfliktu nie ma żadnego znaczenia przy ocenie filmu. Jeden film jest o powiewającej amerykańskiej fladze inny o bohaterskich patriotach bliskiego wschodu. To wizja reżysera. Oceniam "jak" a nie "co". Dlatego wystawianie temu filmowi oceny 1 (jak widziałem) ze względu na osobiste przekonania uważam za krzywdzące dla tego być może niezbyt ambitnego jednak całkiem udanego seansu. Na tyle udanego, że zachęcił mnie do kupienia książki Kyle'a. Być może z niej dowiem się czegokolwiek na temat tego człowieka.
Zgadzam się w stu procentach. Przyznam od razu, że jedynym filmem Eastwooda jaki oglądałem było "Gran Torino" a "Snajper" niestety nawet nie zbliżył się do tego poziomu. Film jest zrealizowany bardzo dobrze, chyba nie ma wątpliwości. Jednak sama historia jest przedstawiona w bardzo prosty sposób. Chronologia jest nieco zaburzona. Czasami trudno jest połapać się ile czasu faktycznie upłynęło między wydarzeniami. Bradley wcale nie wypada tak genialnie w tej roli jak jest reklamowany. Film jest po prostu średni/niezły, nic więcej.
Również zgadzam się w 100%. 0 emocji w filmie, ma się wrażenie, że to wszystko już gdzieś było, gra aktorska wcale nie powalała, film nie trzyma w napięciu. Dla mnie przeciętne kino takie 5/10. Do tego dochodzi cała ta otoczka USA - jesteśmy zajebiście i walczymy o wolność bla bla bla... sorry ale dla mnie ten kraj to zwyczajny najeźdźca, a cały temat WTC jest kontrowersyjny....