zaspoilerowała mi film. Z drugiej strony Kyle to postać autentyczna, a cała sprawa odbiła się w Stanach głośnym echem, więc pretensji mieć nie powinienem. Po prostu znalazłem się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie.
Kiedy film jest oparty na faktycznych wydarzeniach moim zdaniem takie pojecie jak spoiler nie funkcjonuje.Pamietam jak pod filmem "127 godzin" zwyzywali goscia ktory napisal ze gosciu utnal sobie reke.Co z tego ze historia Arona Ralstona byla bardzo naglosniona w internecie.