Idealna historia na film ale fatalnie nakręcona. Połączenie dramatu wojennego z banalnymi, wydłużającymi się wstawkami miłosnymi jak z komedii romantycznej.
Plus dla Eastwooda za skupienie się na podejściu do wojny w Iraku i opinii na jej temat wyłącznie z perspektywy głównego bohatera, a nie na propagowaniu słunoszności Stanów w tej sprawie i wmawianiu całemu światu, że to było dobre i potrzebne
Z produkcją filmu powinni poczekać do rozwiązania sprawy. Zakończenie było fatalne. Akcja filmu po powrocie z wojny trwała zaledwie jakieś 10 min i nawet nie mogli pokazać jak zamordowano bohatera. Bardzo nieudolnie, stereotypowo i w jak nawiększym skrócie pokazano objawy powojennych chorób psychicznych.