BARDZO BARDZO słaby film.
Po Eastwoodzie spodziewałem się dobrego filmu , ale ten jest po prostu żałosny.
Główny bohater zmienia się pod wpływem wojny, tylko że jest to pokazane w niezwykle płytki sposób. Pojedynek 2 snajperów w stylu filmu "Wróg u bram " , tylko znacznie gorszy :D No po prostu śmiech na sali , nie obejrzałem do końca , bo po prostu zasnąłem :)
Jeśli się nie mylę, to od czasu II WW realia bitwy trochę się zmieniły, prawda?
Film tak naprawdę jest genialny, a jego ewentualne braki nadrabia fakt, że opowiada on historię prawdziwego żołnierza. Nie wytwór naćpanego mózgu naćpanego reżysera. Tylko historię żołnierza, dla którego ojczyzna i rodzina (a może rodzina i ojczyzna?) były najważniejsze.
Czapki z głów.