Przeżarły mi się te filmy o Iraku ,i to co roku to samo na Oskary bleee!Jedna żenująca scena zapadła mi w pamieć ,jak kolega z wojska na stacji benzynowej spotyka naszego bohatera i dziękuje mu za uratowanie życia ,nawet zasalutował ,w tym momencie poczułem się mocno zażenowany!Co drugie słowo w tym filmie o tym snajperze jest to ''LEGENDA'' legenda to legenda tamto mało mu w dupę nie wejdą!A na koniec czytam że zastrzelił go jakiś kolega któremu starał sie pomóc W MORDĘ NO TERAZ TO SIĘ WKURZYŁEM co za strata czasu!