Podczas zdjęć niechcący zginęło troje dzieci i wtedy postanowili już kolejne ujęcia kręcić z manekinami,żeby nie było problemów prawnych. Na szczęście te co zginęły, były od Irakijczyków i rodzice odstąpili od procesów po wypłacie odszkodowań (coś około pół milina dolarów, jak mówił reżyser),ale na wszelki wypadek postanowiono nie ryzykować także z tymi w USA.
"Na szczęście te co zginęły, były od Irakijczyków"
Na szczęście dla kogo, że się tak spytam?
Umarłam Hahaha, świetna odpowiedz:D tak sie składa, ze sceny z niemowlakami sa strasznie ciężkie, kiepscy z nich aktorzy i w każdym prawie filmie zastępuje sie je od czasu do czasu lalkami. Ja lalkę zauważyłam tylko w jednej scenie;) tragedia po prostu, niemożliwe, ze taka scena ujrzała światło dzienne!;) ludzie nie macie innych spostrzeżeń po obejrzeniu filmu? Lalki was ruszyły? Serio...?
Tak, strasznie się rzuca w oczy, zwłaszcza w scenie, gdy Chris bierze na ręce "dziecko" i siada z nim. Jeszcze jak cienko próbowali ratować to ruchami ręki lalki.
Film kręcono m.in. w Kalifornii. Tam są bardzo restrykcyjne przepisy co do wykorzystywania niemowląt w filmach. Aby uniknąć problemów prawnych, w tych krótkich epizodach wykorzystano lalki. Tyle w temacie.