Przed obejrzeniem filmu zobaczyłem krótki reportaż gdzie była w skrócie opowiedziana historia Chrisa Kyle'a która mnie zaciekawiła i byłem pełny podziwu dla faceta. Gdy włączyłem film i zacząłem oglądać to z kolei byłem pełny podziwu dla Clinta Eastwooda jak realistycznie oddał wojenny klimat i był bliski prawdy, Bradley Cooper wyglądał niemal identycznie jak prawdziwy Chris Kyle i po tym stwierdziłem że ten film to strzał w 10-kę. Wszystko co usłyszałem na temat autentycznego snajpera w reportażu, zostało ujęte w filmie także obejrzeliśmy niemal oryginalną opowieść o facecie który był chyba najlepszym snajperem w oddziałach USA. Dla mnie MEGA film, trzeba przyjąć od początku że to prawdziwa historia i wczuć się w klimat a na pewno się nie zawiedziemy.