Trochę ironia losu, przeżył cztery tury w Iraku, wrócił do domu i dostał kule od ziomka ...
Mnie bardziej interesuje, czy wiadomo czym kierował się ten weteran zabijając go. Rozumiem, że jakieś traumatyczne przeżycia musiały na to wpłynąć, zna ktoś może jakieś szczegóły?
dodałem, bo ta informacja jest ogólnie dostępna, a nie jest zawarta w fabule filmu a właściwie jako sucha informacja pod koniec i w sumie dobrze, lepiej opowiadać jak żył, a nie jak umarł
ale wiadomo gimbaza jeszcze nie obejrzała a już płacze, norma u niezrównoważonych nastolatków (mentalnie nie wiekowo)
Nie znałem historii tego człowieka i chciałem poznać ją w kinie. Twój opis zakończenia wszystko zepsuł. Dziwi mnie fakt, że osoby którym również nie podoba się Twoje zachowanie wyzywasz od "dekli ... idiotów", "cebulaków" którzy "drą ryja". Ten portal to chyba raczej nie jest miejsce dla Ciebie.
Gdzie Lincoln a gdzie jakiś snajper, o którym zdecydowana większość dowiaduje się tylko dzięki filmowi Eastwooda? Równie dobrze możesz porównać na amerykańskim forum Kościuszkę do Bartosza Głowackiego. Gdzie was sieją psia krew?
Skomentował. Kiedy cham wejdzie między ludzi, nie pozostaje mu nic innego jak tępy uśmiech, bo nie potrafi każdej swojej gapy inaczej wyjaśnić.
Jeśli już o kaleczeniu, to po naszej stronie Bugu zdania zaczynamy dużą literą, używamy samogłosek nosowych "ą" i "ę" a nawet interpunkcji. Żeby nie było wątpliwości - nasza, moja to nie tam gdzie Wołga. Maksio - tornister w łapę.
spokojnie, chciałeś strzelić ripostą, nie udało się, przyjmij to z godnością, a nie brzytwy sie chwytasz :D
Patrz, poszło na ambicję :), uczysz się. Jeszcze kropki na końcu zdania i dużą literą zaczynaj a osiągniesz przyzwoity poziom. Do perfekcji tylko jeszcze brakuje żebyś przemyślał temat zanim zaczniesz ;).
Ech, chłopie. Trolowaniem sam temat jest. Typowo dresiarsko joł joł blantowy.
Tak na zakończenie - to jakimi ludźmi jesteśmy jest warunkowane przede wszystkim przez rodzinę, później szkoła, koledzy itp. Rodzice muszą wychowywać, kochać, czyli poświęcać uwagę, jeśli tego nie robią to prawdopodobnie ich „nie ma”, bo ojciec chleje, albo matka się puszcza, albo jedno zostawiło z dzieckiem drugie, albo za dużo pieniędzy, które stają się ekwiwalentem miłości, bądź po prostu nie żyją. Jeśli w tych negatywnych wariantach nie zaistnieją odpowiednie okoliczności, które dadzą szansę dziecku - wyrasta kolejny cham, który ciąży społeczeństwu. Wpisujesz się, ale nie w pierwszy wariant. Na chamstwo nie ma rady, więc państwo powinno pozbawić Cię praw publicznych i własności pozostawiając tyle, abyś mógł zakupić nabój, którym dostaniesz w łeb. Żegnam.
a gdzie ja napisałam, że obrażasz konkretnie mnie? Pewnie oboje już mamy czasy pakowania tornistra i biegania do szkoły za sobą, natomiast różni nas to, że ja się tam nauczyłam czytać ze zrozumieniem.