O ile dotychczasowe filmy Clinta bardzo mi sie podobaly to ten jakis taki przecietny jesli chodzi o realizacje. Akurat interesuje sie tematami wojskowymi, ksiazke Kyle'a tez czytalem i o ile ksiazka mi sie podobala to film jakis bezjajowy, nie trzymal w napieciu (nie mowiac juz odrobnych przeklamaniach). Mozna obejrzec ale szalu nie ma - zwlaszcza, jesli sie zna ta historie z wczesniej przeczytanej ksiazki.
I jeszcze jedno - mimo, ze Bradleya Coopera lubie to jakos mi nie za bardzo pasowal do tej roli...
Masz rację, w napięciu to nie trzyma, czasem wydaje się jakby był dosyć tanio zrobiony w kwestii realizacji/zdjęć itp. Książka na pewno była lepsza. Niestety to najgorszy film Clinta. I również niestety to czego można się było spodziewać, a i tak boli - pierdyliardy powiewających flag, amerykańskiego patosu i zakłamania o chłopcach niosących kaganek wolności i oświecenia. Na szczęście najwięcej tego szitu dopiero w finale.
Dałbym 5, ale to jednak Clint:D