PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32003}

Sobowtór

Kagemusha
7,3 5 864
oceny
7,3 10 1 5864
8,6 8
ocen krytyków
Sobowtór
powrót do forum filmu Sobowtór

Nie wyjawię chyba zbyt dużo z fabuły, jeśli powiem, że historia opowiada o sobowtórze pewnego władcy. Poddani zmarłego władcy wspominają go mówiąc o nim „Pan”. To słowo często pada w tym filmie. Co tak naprawdę znaczy?

Dziś, w kulturze w jakiej żyjemy słowo „Pan” ma inne znaczenie. To forma grzecznościowa. To sposób mówienia młodszych do starszych lub nauczycieli do młodzieży. Ta forma ma oznaczać pewien dystans, szacunek, ale niewiele poza tym.

Dzięki filmowi Kurosawy wchodzimy w inną kulturę. Rzecz przecież nie idzie o to, by intelektualnie zrozumieć znaczenie jakiegoś słowa, ale by zanurzyć się w innej kulturze podobnie jak to jest, gdy człowiek zaczyna mieszkać w innym kraju, wśród wyznawców innej religii, na innym kontynencie...

W filmie mistrza Akiry słowo „Pan” oznacza najwyższy autorytet, wielki podziw, fascynację, oddanie aż do śmierci, żywą relację miłości, a wszystko to skierowane do jednej osoby, władcy, króla, Pana. Jednak i w naszej kulturze to słowo miało takie samo znaczenie – szkoda że dziś już zapomniane.

W 7 rozdziale Ewangelii św. Marka pewna kobieta, nie żydówka prosi Jezusa o uzdrowienie jej córki. Jezus jej odpowiada: „Pozwól najpierw nasycić się dzieciom, bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić go psom.” Kobieta jednak na te obraźliwe dla niej słowa nie unosi się honorem. Dla córki jest w stanie ukrzyżować swoje ego. Odpowiada: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci.” Mówi: „Panie”...

Współcześni Europejczycy coraz rzadziej oddają swoje serca Jezusowi wcale nie dlatego, że chrześcijaństwo się zestarzało, że „wyblakło”. Przeciwnie, to kultura w której żyjemy jest „szara”, płytka. Ona jest tylko szybka. To tak jakby porównać jakiś teledysk do któregoś filmu Kurosawy. Na krótką metę przyciągnie naszą uwagę klip, ale po dziesięcioleciach...? Co będziemy pamiętać za kilkadziesiąt lat: gołe, dygoczące tyłki z wideoklipu czy ten obraz klęski pokazany w zwolnionym tempie z zakończenia filmu?

Według mnie warto obejrzeć film Kurosawy, by wejść w inną kulturę. W kulturę w której istniał jedyny, prawdziwy autorytet. Kulturę w której istniał uczeń i mistrz, duchowy syn i ojciec. Kulturę w której istniało coś takiego jak... uczniostwo - kolejne zapomniane słowo.

Może właśnie dzięki temu filmowi ktoś rozsmakuje się w słowie „Pan” i sięgnie po Biblię. Bo imię Jezus to nie tylko zlepek „Jezus Maria!” Jezus to król, mistrz, autorytet, to... Pan. Bycie chrześcijaninem to nie kwestia zapisu w księdze metrykalnej. Być chrześcijaninem to znaczy mieć żywą relację z Panem.

Pozdrawiam dersu-uzala.info

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones