Świetna gra Sobowtóra, szkoda że nie pokazano więcej scen z tą postacią bo by ubarwiła bardziej film (oczywiście te trzy lata nie zdołali by skrócić do kilku minut), jednak fabuła i cała reszta była bardzo dobra. Minusem w filmach o samurajach Kurosawy jest to iż podczas wielkich bitew nie widać starć w zwarciu na broń białą bo przeważają tu salwy z broni palnej, przynajmniej tak było w Kagemushy i Ranie, oczywiście w Siedmiu Samurajach i temu podobnych to co innego bo nie mamy tu starć z regularnymi wojskami. Nie wiem na ile walki w średniowiecznej-nowożytnej Japonii wyglądały lecz na pewno starcia rozstrzygała walka w zwarciu piechoty (z biegiem czasu wypierała ją broń palna, dokładnie od 1543). Jednak co by nie było film trzyma klimat tamtych czasów.
Rzecz się dzieje za czasów Iejasu Tokugawy czyli przełom 16/17 wiek, broń palna wyparła z bitew broń białą.
W historii broni palnej strzeleckiej to "okres muszkietów i arkebuzów", czyli broni palnej odprzodowej z zamkiem lontowym i kołowym, która z powodu swej 'umiarkowanej' efektywności nie zdominowała pól bitew do czasu rozwoju broni w XVII w. przez wyparcie rozpowszechnionych karabinów z zamkami skałkowymi, a później karabinów z zamkiem kapiszonowym z amunicją zespoloną, szczególnie za czasów izolacji Japonii przez dynastię Tokugawy nowinki techniczne trafiały znacznie później niż w Europie, ale to nie miejsce na takie dysputy :)